Może zamordował, a może i nie...

Może zamordował, a może i nie...

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szwedzka policja nie jest pewna, czy zatrzymany mężczyzna, którego podejrzewa się o zabójstwo minister spraw zagranicznych Anny Lindh, rzeczywiście dokonał tej zbrodni.
W sobotę odbył się w Sztokholmie pogrzeb zamordowanej w ubiegłym tygodniu szefowej szwedzkiej dyplomacji. Uroczystość miała prywatny charakter.

Sąd szwedzki przedłużył w piątek o tydzień areszt 35-letniego Pera Olofa Svenssona, który we wtorek został zatrzymany w sprawie o zabójstwo Lindh. Jednak rzecznik policji poinformował w sobotę, że sprawdzane są też inne ślady w tej sprawie.

"To, że mamy kogoś podejrzanego nie oznacza, że rezygnujemy ze  sprawdzania innych informacji, które posiadamy. Obserwujemy jeszcze kilka osób" - powiedział rzecznik Ulf Goeranzon.

Adwokat aresztowanego Gunnar Falk oświadczył w szwedzkim radiu, że nie złoży odwołania od piątkowej decyzji sądu o aresztowaniu. Dodał przy tym, że jest przekonany o niewinności swego klienta.

Policja wezwała wszystkie osoby, które mają jakieś informacje o  zabójstwie, żeby telefonowały pod specjalnie uruchomione numery, bądź zgłaszały się do policjantów dyżurujących w pobliżu domu towarowego Nordiska Kompaniet w Sztokholmie, gdzie została zabita Lindh.

Anna Lindh zajmowała stanowisko ministra spraw zagranicznych Szwecji od 1998 roku. 10 września, w czasie robienia zakupów w  domu towarowym została ciężko zraniona nożem. Następnego dnia rano, pomimo wysiłków lekarzy, zmarła.

W piątek odbyła się w Sztokholmie ceremonia żałobna ku czci Lindh, w której wzięło udział wielu polityków z całego świata.

sg, pap