Petycja w sprawie przywrócenia Clarksona ma już 800 tys. podpisów

Petycja w sprawie przywrócenia Clarksona ma już 800 tys. podpisów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jeremy Clarkson (fot. Marc Atkins / Offside / Foto Olimpik)
Jeremy Clarkson został zawieszony przez stację BBC po tym, jak miał uderzyć jednego z producentów popularnego programu motoryzacyjnego "Top Gear". Z decyzją producentów nie zgadzają się widzowie. Już ponad 800 tys. podpisało petycję o cofnięcie decyzji stacji - podaje rmf24.pl.
Cała afera zaczęła się od doniesień prasowych, wedle których Jeremy Clarkson miał uderzyć jednego z producentów programu, ponieważ ten, jego zdaniem, nie wywiązywał się ze swoich obowiązków. Całe zajście miało miejsce w Newcastle, gdzie ekipa kręciła sceny do kolejnego odcinka programu. Między oboma panami miało dojść do kłótni o catering w hotelowej restauracji. Clarkson nie mógł zamówić steka, ponieważ kuchnia była już zamknięta, a w zamian zaproponowano mu inny posiłek.

Teraz jednak wypłynęły kolejne fakty w tej sprawie. Brytyjska prasa donosi, że Clarkson rozumiejąc powagę sytuacji miał sam zgłosić całe zajście dyrekcji stacji, zanim sprawę podchwycą inne media. Zdaniem komentatorów to BBC powinna zareagować wcześniej, a nie czekać, aż zajście trafi na pierwsze strony gazet.

Nie jest to pierwsze przewinienie Jeremy'ego Clarksona, za które obrywa mu się od stacji. W ubiegłym roku otrzymał od BBC „ostateczne ostrzeżenie” po tym, kiedy podczas kręcenia programu miał opowiadać rasistowskie żarty. Wcześniej kręcąc sceny w Argentynie miał w niedwuznaczny sposób przypominać Argentyńczykom o przegranej wojnie o Falkandy w 1982 roku.

Z decyzją o zawieszeniu Clarksona nie zgadzają się fani "Top Gear", którzy błyskawicznie napisali petycję o cofnięcie decyzji zarządu stacji i przywróceniu go do programu. W tym momencie pod petycją podpisało się ponad 800 tys. osób.

pg, rmf24.pl