Nieprawdziwe są informacje o zawarciu umowy, na mocy której statek "Cormo Express" miałby przybić do portu w Iraku - oświadczył australijski minister rolnictwa Warren Truss. Rząd i właściciel owiec nadal prowadzą rozmowy z wieloma krajami i organizacjami, by jak najszybciej znaleźć nabywcę zwierząt - zapewnił.
Wielotygodniowe przetrzymywanie owiec na statku wywołało falę protestów w Australii. Już około 6 tys. zwierząt zginęło w wyniku upałów.
Owce były przeznaczone dla Arabii Saudyjskiej, która odmówiła ich przyjęcia, tłumacząc decyzję zbyt dużym odsetkiem w stadzie zwierząt cierpiących na zakaźną egzemę o podłożu wirusowym. Na przyjęcie owiec nie zgodziły się również Jordania, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Pakistan.
Obrońcy praw zwierząt potępiają niehumanitarny handel żywymi zwierzętami, gdyż są one tygodniami transportowane na przepełnionych statkach, w których panują wysokie temperatury.
Dostawy żywych owiec, głównie do państw arabskich, przynoszą Australii roczny dochód w wysokości około 680 milionów dolarów. Kraje te wymagają, by rzeź odbywała się zgodnie z muzułmańską tradycją halal, nakazującą całkowite oddzielenie mięsa od krwi zwierząt.
rp, pap