Dziennikarzom pokazano tam ciała czterech domniemanych członków organizacji Osamy bin Ladena. Pozostałych ośmiu zabitych, według rzecznika, miało w dalszym ciągu znajdować się na polu walki.
W czwartek w południe w rejonie Angur Adda w dalszym ciągu toczyły się ciężkie walki, wspierane przez 20 śmigłowców bojowych.
O taką postawę Pakistanu wobec terrorystów z Al-Kaidy i niedobitkom talibów apelował 24 września w dramatycznym wystąpieniu na forum Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych prezydent Afganistanu Hamid Karzaj. Zwrócił się on do Pakistanu, by kraj ten nie udostępniał swego terytorium. Argumentował wówczas, że mimo postępów w odbudowie i stabilizacji kraju, terroryści nadal zagrażają Afganistanowi. Wypadów na afgańskie ziemie dokonują przede wszystkim z Pakistanu, gdzie ustanowili swe bazy.
Wystąpienie afgańskiego prezydenta poprzedzało opublikowanie w Kabulu raportu wywiadu, z którego wynikało, że talibańscy dowódcy, których siły zostały pokonane przed dwoma laty przez oddziały USA, przegrupowali się w kryjówkach na terenie Pakistanu i planują serię zakrojonych na bardzo dużą skalę ataków w Afganistanie.
Pakistan zaprzecza kategorycznie oskarżeniom, iż udostępnia swe terytorium organizacjom i siłom terrorystycznym.
em, pap