Rosjanie w piątek wyłączyli jeden z bloków elektrowni atomowej w Sosnowym Borze pod Sankt Petersburgiem. Rosyjskie władze twierdzą jednak, że nie zanotowano podwyższonego promieniowania nawet na terenie samej elektrowni. Jak przekonują, nie ma żadnego zagrożenia - podaje RMF24.pl.
W rosyjskiej elektrowni w Sosnowym Borze pod Sankt Petersburgiem doszło do ulotnienia się pary przy jednej z turbin. Miejsce awarii - jak zapewniają Rosjanie - zostało już zlokalizowane.
Pozostałe trzy bloki pracują normalnie. Nie odnotowano rówież podwyższonego promieniowania. Elektrownia w Sosnowym Borze jest wyposażona w te same reaktory co elektrownia w Czarnobylu.
RMF24.pl