Ataki w Kolonii. Ruszył pierwszy proces

Ataki w Kolonii. Ruszył pierwszy proces

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kolonia, Niemcy (fot. rudi1976/fotolia.pl)
W Düsseldorfie w północnych Niemczech rozpoczał się proces Marokańczyka oskarżonego o atak na tle seksualnym w noc sylwestrową – donosi BBC News.

33-letni Marokańczyk jest pierwszą osobą, która stanęła przed niemieckim sądem w związku z zarzutami dotyczącymi ataku na tle seksualnym w noc sylwestrową. Większość ataków miała miejsce w Kolonii, jednakże odnotowano również przypadki takich zdarzeń w innych miastach w północnej części Niemiec. Łącznie policja otrzymała ponad 550 doniesień w związku z atakami na tle seksualnym. Początkowo policja informowała, że mało prawdopodobnym jest, by ktokolwiek został pociągnięty do odpowiedzialności, jednakże dotychczas udało się jednak skazać kilka osób za kradzieże i zidentyfikować łącznie ponad 70 podejrzanych.

Mężczyzna, który stanął przed sądem został zidentyfikowany przez ofiarę ataku, po tym jak w telewizji wyemitowany został reportaż przygotowany przed Spiegel TV, noszący tytuł „Król kieszonkowców”. Taoufik M. tłumaczył w nim, że został złodziejem, ponieważ, gdy był dzieckiem musiał kraść, by jeść. Dziewczyna, która oskarżyła go o atak, zeznała, iż był w grupie mężczyzn, która otoczyła ją w noc sylwestrową. Taoufik M. miał wkładać jej ręce pod spódnicę.

Ataki w sylwestrową noc w Niemczech

W Kolonii, Stuttgarcie i Hamburgu doszło do kilkudziesięciu ataków grup młodych mężczyzn na kobiety w noc sylwestrową. Napastnicy molestowali je, wyzywali i okradali. "Die Welt" pisze, że w dzielnicy St. Pauli w Hamburgu doszło do kilkunastu ataków na młode kobiety. Policja podała, że w okolicy krążyły grupy od 7 do 20  mężczyzn. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że wyglądali oni także na "mężczyzn o północnoafrykańskiej urodzie".

Skutki sylwestrowej nocy

Informacje o atakach w Kolonii przyczyniły się do zaostrzenia przez Niemcy polityki azylowej. Wywołały również zmianę nastawienia opinii publicznej do uchodźców i przyczyniły do wzrostu popularności skrajnie prawicowych organizacji.


BBC News