W Chicago w USA zderzyły się dwa składy kolejki miejskiej - co najmniej 45 osób jest rannych. Ratownicy przez trzy godziny wydobywali ludzi z wagonów. W każdym ze składów było po około 600 osób.
Do wypadku doszło we wtorek, w czasie wieczornego szczytu na jednym z miejskich wiaduktów. Większość poszkodowanych odniosła jedynie lekkie urazy - podał przedstawiciel straży pożarnej Chicago, Kevin MacGregor.
Z niewyjaśnionych przyczyn jeden z pociągów wjechał na tory, po których jechał inny skład i uderzył w tył poprzedzającego go pociągu. Do kolizji doszło na zakręcie, kiedy oba pociągi musiały zmniejszyć szybkość, stąd też wypadek nie miał tak groźnych skutków, jak można było oczekiwać - powiedziała rzeczniczka transportu miejskiego, Sheila Gregory. Pracownicy służb ratowniczych przez trzy godziny wydobywali ludzi z uszkodzonych wagonów . W każdym ze składów znajdowało się po około 600 osób.
Rzeczniczka miejskiego transportu nie chciała wypowiadać się na temat przyczyn kolizji - zapowiedziała jednak, że maszyniści zostaną poddani testom, które ujawnią, czy nie znajdowali się pod wpływem alkoholu bądź narkotyków.
oj, pap