Poszukiwany: Muktada al-Sadr (aktl.)

Poszukiwany: Muktada al-Sadr (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Iracki sędzia wydał nakaz aresztowania radykalnego przywódcy szyickiego Muktady al-Sadra, podejrzanego o współudział w zamordowaniu umiarkowanego ajatollaha Abd al-Madżida al-Choiego.
Abd al-Madżid al-Choi, syn wielkiego ajatollaha al-Choiego, zginął w kwietniu ubiegłego roku w meczecie Alego w Nadżafie. Al-Choi i jego współpracownik Hajdar Kilidar zostali zaatakowani przez tłum, obaj zginęli od ciosów nożem.

Al-Choi przez kilkanaście lat mieszkał w Londynie, wrócił do Iraku na krótko przed zakończeniem głównych działań wojennych. Był uważany za jednego z największych sprzymierzeńców koalicji wśród szyickich liderów, blisko współpracował z wielkim ajatollahem Alim al-Sistanim, który jeszcze w czasie trwania wojny wezwał Irakijczyków, by nie stawiali oporu wojskom koalicji amerykańsko-brytyjskiej.

Nakaz aresztowania al-Sadra wydano kilka miesięcy temu - poinformował rzecznik władz koalicyjnych Dan Senor. Iracka Rada Zarządzająca odradza jednak dokonanie aresztowania, ponieważ al-Sadr przebywa obecnie w meczecie w Kufie koło Nadżafu - powiedział z kolei rzecznik sił amerykańskich Mark Kimmitt.

Niedługo po ogłoszeniu, że wydano nakaz aresztowania al-Sadra, wydał on oświadczenie, w którym zapowiedział, że naród iracki przeciwstawi się amerykańskiej potędze wojskowej. Zażądał od koalicji wstrzymania ataków na Irakijczyków oraz zaprzestania aresztowań podejrzanych o udział w powstaniu przeciwko siłom okupacyjnym.

"Oni (siły koalicyjne) mają wielkie ilości pieniędzy i broni, ale  nie osłabi to naszej woli, ponieważ z nami jest Bóg" - głosi oświadczenie al-Sadra, otrzymane w poniedziałek przez Associated Press od katarskiej telewizji Al-Dżazira.

"Powiedzcie im (siłom koalicyjnym), że nie boimy się śmierci i że męczeństwo jest dla nas godnością, otrzymaną od Boga" - napisał al- Sadr.

Radykalny duchowny szyicki, przebywający w meczecie w Kufie pod  ochroną uzbrojonych zwolenników, żąda, żeby nowy rząd iracki powstał bez udziału "sił zewnętrznych". Al-Sadr domaga się też, żeby koalicja postawiła przed sądem swoich żołnierzy, którzy dopuścili się "zbrodni" przeciwko Irakijczykom.

W Iraku od niedzieli trwają starcia sił koalicji ze zwolennikami al-Sadra. Są ofiary po obu stronach. W dowodzonej przez Polskę strefie stabilizacyjnej wprowadzono stan podwyższonej gotowości.

Al-Sadr wezwał w niedzielę swoich ludzi do siania terroru. Jego zwolennicy domagają się od władz koalicyjnych, by cofnęły zakaz wydawania tygodnika "Al-Hawza", którego al-Sadr jest właścicielem. Pismo, ostro krytykujące Amerykanów, zostało zamknięte na dwa miesiące za podżeganie do przemocy. Drugim powodem zamieszek jest sobotnie aresztowanie bliskiego współpracownika al-Sadra, Mustafy al-Jaakubiego, któremu zarzuca się liczne przestępstwa, w tym udział w zamordowaniu al-Choiego.

Zwolennicy al-Sadra są dobrze zorganizowani; przewodzą im młodzi, zaangażowani duchowni, których szacunek dla 30-letniego al-Sadra w znacznej mierze wynika z czci, jaką obdarzali jego ojca, wyższego duchownego, zastrzelonego w 1999 roku, prawdopodobnie przez członków reżimu Saddama Husajna.

W piątek al-Sadr wyraził solidarność z radykalnym ruchem palestyńskim Hamas. "Niech Hamas uważa mnie za swe zbrojne ramię w Iraku, ponieważ los Irakijczyków i Palestyńczyków jest taki sam" - powiedział al-Sadr w piątkowym kazaniu.

Władze koalicyjne przypuszczają, że Mustafa al-Jaakubi, aresztowany w sobotę przez siły koalicji współpracownik al-Sadra, stał za ubiegłorocznym zabójstwem ajatollaha Abd al-Madżida al-Choiego.

Al-Jaakubi ma też na koncie inne przestępstwa kryminalne. Podpułkownik Robert Strzelecki, rzecznik wielonarodowej dywizji, która odpowiada za strefę środkowo-południową, poinformował w niedzielę PAP, że al-Jaakubi został aresztowany za działalność kryminalną. Chodzi nie tylko o zabójstwo al-Choiego, ale też udział w innych morderstwach i stosowanie przemocy wobec obywateli Iraku.

em, pap

Czytaj też: Irak w ogniu