Ukraińcy zostają

Dodano:   /  Zmieniono: 
Parlament Ukrainy odrzucił propozycję klubów lewicowych i opozycyjnych w sprawie wycofania ukraińskich wojsk z Iraku.
W trakcie zamkniętego dla prasy posiedzenia za wycofaniem żołnierzy głosowali deputowani z klubu komunistów, socjalistów, Bloku Julii Tymoszenko, częściowo Naszej Ukrainy i proprezydenckiej frakcji ludowo-demokratycznej byłego premiera Walerija Pustowojtenki.

Zdaniem deputowanego Ihora Ostasza, w tej sytuacji komuniści, którzy od blisko miesiąca dążą do przyjęcia uchwały w tej sprawie, będą starali się nadal blokować obrady parlamentu. Natychmiast po głosowaniu w sprawie wycofania wojsk środowe posiedzenie zostało zamknięte.

Jak poinformował potem Mykoła Rudkowski z frakcji socjalistycznej, z powodu obecności wojskowej w Iraku poważnie wzrosła możliwość ataku terrorystycznego na Ukrainie. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Wołodymyr Radczenko powiedział na zamkniętym posiedzeniu, że w związku ze wzrostem zagrożenia na Ukrainie realizowany jest specjalny program, który ma zapobiec możliwym aktom terrorystycznym. Jednocześnie jednak Radczenko oświadczył, że niewłaściwa byłaby decyzja o wycofaniu kontyngentu, gdyż taki krok oznaczałby, iż Kijów nie jest w stanie prowadzić w sposób konsekwentny polityki zagranicznej. Taki sam pogląd wyraził minister obrony Jewhen Marczuk.

Marczuk powiedział też, że ukraińscy żołnierze nie chcą przedwcześnie wracać do domu, a 40 proc. z nich wyraża gotowość pozostania w Iraku dłużej, niż przewiduje półroczny kontrakt.

Relacjonując przebieg zamkniętego posiedzenia Rudkowski powiedział też, że ze strony amerykańskiego i polskiego dowództwa w Iraku wzrasta nacisk na ukraiński sztab generalny. Szczególnie Amerykanie coraz bardziej domagają się - powiedział Rudkowski - aby ukraińscy żołnierze brali aktywny udział w działaniach bojowych.

"Ukraińscy żołnierze nie powinni uczestniczyć w akcjach ofensywnych, gdyż to nie należy do ich kompetencji", powiedział deputowany, jednocześnie odmówił odpowiedzi na pytanie, skąd uzyskał takie informacje. Obecny stan stosunków pomiędzy ukraińskim, a polskim i amerykańskim dowództwem Rudkowski określił, jako konfliktowy. W ubiegłym tygodniu z apelem do parlamentu o wycofanie żołnierzy wystąpiła rzeczniczka praw obywatelskich Nina Karpaczowa. Według niej wina za ujawnione niedawno skandaliczne fakty znęcania się amerykańskich żołnierzy nad irackimi jeńcami spada na wszystkie przebywające w Iraku siły koalicyjne, w tym na ukraińskie.

Z kolei prezydent Leonid Kuczma pod koniec kwietnia powiedział, że  ukraińscy żołnierze służący w Iraku pozostaną w tym kraju do końca misji. "Nie jesteśmy zdobywcami, ani okupantami. Zamierzamy wypełnić swój obowiązek do końca. Nie uciekniemy" - powiedział.

Licząca około 1600 żołnierzy ukraińska brygada wchodzi w skład dowodzonej przez Polskę wielonarodowej dywizji w w środkowo-południowej strefie stabilizacyjnej w Iraku. Od początku misji zginęło sześciu ukraińskich żołnierzy, w tym trzech w trakcie działań bojowych, a pozostali w nieszczęśliwych wypadkach.

em, pap