Oświadczenie sygnowane w imieniu Brygad Abu-Hafs al-Masriego powtarza groźby "obrócenia Rzymu w piekło", o ile rząd premiera Silvio Berlusconiego nie wycofa włoskich oddziałów z Iraku.
Ostrzeżenia w poprzednich oświadczeniach przypisywanych temu ugrupowaniu groziły przeprowadzaniem ataków we Włoszech, ponieważ kraj ten zignorował żądania wycofania z Iraku około 3 tysięcy stacjonujących tam włoskich żołnierzy. Najnowsze oświadczenie precyzuje, iż Brygady al-Masriego nie są zainteresowane podejmowaniem walki z niezależnym państwem kościelnym, leżącym w obrębie miasta Rzym.
"Nie spoczniemy, i życie w Rzymie obróci się w piekło, dopóty wasze oddziały będą pozostawać na ziemi muzułmanów" - czytamy w niedzielnym oświadczeniu.
Pomimo takich gróźb, premier Berlusconi zapewnia, iż włoscy żołnierze będą kontynuować swoją misję w Iraku, obejmującą prace przy rekonstrukcji tego kraju i zapewnianiu bezpieczeństwa.
Brygady Abu Hafs al-Masriego wzięły swoją nazwę od ważnego przywódcy al-Kaidy, który zginął podczas amerykańskiego nalotu w Afganistanie w 2001 roku. Brygady al-Masriego przyznają się do ataków na cele na Zachodzie, w tym do zamachów w Madrycie z 11 marca br., jednak specjaliści od zwalczania terroryzmu kwestionują ich zdolność do przeprowadzenia takich ataków, uważając, iż ugrupowanie to fałszywie przypisuje sobie autorstwo części zamachów i lubi wyolbrzymiać swoją rolę.
W sobotę watykański sekretarz stanu kardynał Angelo Sodano zapewnił, że papież i jego otoczenie z ogromnym spokojem zareagowali na doniesienia włoskiej prasy o planach ataku terrorystycznego na Watykan. W wywiadzie dla sobotniego wydania dziennika "Corriere della Sera" kardynał Sodano powiedział, że Jana Pawła II chroni jego zaangażowanie na rzecz pokoju.
Prasa pisała o planach ataku, jakiego 10-osobowe islamskie komando terrorystyczne z Bośni miałoby dokonać podczas uroczystości religijnej z masowym udziałem wiernych. Według włoskiego wywiadu wojskowego, informacje na ten temat są wiarygodne.
em, pap