Modlitwa o cud

Dodano:   /  Zmieniono: 
Źle się dzieje w państwie ukraińskim. Białoruś już jest stracona dla demokratycznego świata. Dziś ostatnimi dniami wolności cieszy się Ukraina.
Kneblowanie ostatnich niezależnych mediów. Morderstwa dziennikarzy i opozycyjnych polityków, trucie demokratycznego kandydata na prezydenta. Grupa trzymająca władzę na Ukrainie posunęła się za daleko, żeby pozwolić sobie na utratę wpływów. Zdobycie przewagi w przedwyborczych sondażach prorosyjskiego Janukowycza nad demokratą Juszczenką było kwestią czasu. Zwycięstwo w wyborach Janukowycza, nawet jeśli zostaną one sfałszowane (a z pewnością tak się stanie) nie będzie już żadną niespodzianką. - Przecież sondaże pokazały kto był faworytem - powiedzą władze.

Co stanie się później? Wystarczy przyjrzeć się Białorusi. Ukraina podąży tą samą drogą. Zamiast demokracji - rządy autorytarne. Zamiast Unii Europejskiej - Rosja. A potem? Kto wie. Może zamiast wspólnej Europy, znów podział na dwa wrogie obozy.

Czy czeka nas powtórka z historii? Co na to świat? Świat odwraca się od Ukrainy i milczy. Ostatnim demokratycznym przyjacielem Leonida Kuczmy pozostał Aleksander Kwaśniewski. Przyjacielem prezydenta Ukrainy, ale nie samej Ukrainy i jej mieszkańców. Poklepywanie Kuczmy po plecach i zapraszanie Ukrainy do Unii Europejskiej to było za mało, żeby uratować ten kraj dla demokratycznego świata. "Było", ponieważ teraz jest już za późno. 31 października, w dniu wyborów prezydenckich wolną Ukrainę może uratować tylko cud.

Sergiusz Sachno