Poproszony o skomentowanie doniesień dziennika, Janukowycz nazwał je kłamliwymi.
Według Baziwa, na prezydenta Kuczmę wywierano naciski, by wprowadził stan wyjątkowy. "Mówiono mu też, że winien wykorzystać siły państwa. Prezydent jednak od samego początku był przeciwny użyciu siły" - powiada Baziw.
Baziw nie wymienił z nazwiska kandydata obozu władzy w ukraińskich wyborach, Wiktora Janukowycza. "Financial Times" pisząc o naciskach Janukowycza na Kuczmę, powołuje się na zachodnie koła dyplomatyczne w Kijowie. Oprócz Janukowycza o użycie siły wobec demonstrantów miał zabiegać też szef prezydenckiej administracji, Wiktor Medwedczuk.
Przebywający w Sewastopolu Janukowycz ocenił doniesienia "Financial Timesa" jako "kłamliwe". Jego zdaniem, przez cały czas trwania kryzysu, "nie było mowy o wyprowadzeniu wojska (na ulice), a tylko o zaprowadzeniu porządku i przestrzeganiu konstytucji Ukrainy".
Dyplomaci w Kijowie, cytowani przez brytyjski dziennik, oceniają, że Kuczma nie zdecydował się na użycie siły wobec demonstrantów, odwołując też oddziały z terenu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Kijowie, przede wszystkim dlatego że nie chciał odchodzić z urzędu z krwią na rękach - pisze "Financial Times".
ss, pap