Umarł król, niech żyje zamach stanu

Umarł król, niech żyje zamach stanu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wojskowym zamachem stanu określiła Unia Afrykańska przekazanie władzy w Togo Faure'owi Eyademie - synowi zmarłego tego samego dnia prezydenta.
"To, co dzieje się w Togo - nazwijmy rzeczy po imieniu -  siłowe przejęcie władzy, to wojskowy zamach stanu(...) Jasne jest, że  Unia Afrykańska nie może poprzeć siłowego przejęcia władzy" -  powiedzieli AFP przedstawiciele UA.

Najdłużej pozostający u władzy polityk afrykański, prezydent Togo Gnassingbe Eyadema, zmarł w sobotę na atak serca w wieku 69 lat. Dowództwo sił zbrojnych ogłosiło tego samego dnia, że następcą zmarłego będzie jeden z jego synów, Faure Eyadema.

Gnassingbe Eyadema, były oficer francuskiej Legii Cudzoziemskiej, rządził Togo przez 38 lat. Zmarł na atak serca, gdy leciał samolotem na leczenie do Izraela - ogłosił przywódca opozycji, Gilchrist Olympio, którego ojciec, pierwszy prezydent niepodległego Togo, Sylvanus Olympio, został obalony w 1963 roku przez Eyademę.

Gilchrist Olympio oskarżył zmarłego w sobotę Eyademę o  zamordowanie jego ojca. Sam był w 1992 r. ranny w zamachu zorganizowanym prawdopodobnie przez urzędującego prezydenta.

W tym samym roku Unia Europejska zawiesiła pomoc gospodarczą dla  liczącego 4,7 mln ludności Togo, z powodu dyktatorskich rządów w  tym zachodnioafrykańskim kraju.

ss, pap