Solidarni z Giulianą (aktl.)

Solidarni z Giulianą (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pół miliona osób według organizatorów, 100 tys. zdaniem policji, wzięło udział w manifestacji w Rzymie, zwołanej przez redakcję komunistycznego dziennika "Il Manifesto" na znak solidarności z jego porwaną w Iraku wysłanniczką Giulianą Sgreną.
Na wiec przyszli przywódcy opozycyjnej centrolewicy, m.in. były przewodniczący Komisji Europejskiej, b. premier Romano Prodi. Politycy koalicji rządowej swoją nieobecność wytłumaczyli tym, że  demonstracja miała charakter polityczny.

Manifestanci na czele z zespołem redakcyjnym gazety, rodzicami zakładniczki oraz lewicowymi politykami z nieformalnym przywódcą opozycji Romano Prodim domagali się uwolnienia porwanej 4 lutego w  Bagdadzie 56-letniej włoskiej dziennikarki-pacyfistki a także francuskiej reporterki Florence Aubenas. Żądano wycofania włoskich wojsk z Iraku, o co prosiła sama Giuliana Sgrena w nadanym w środę nagraniu wideo.

Była to jedna z największych w ostatnich latach pokojowa demonstracja w Wiecznym Mieście. "Całe Włochy są tutaj z nami" -  powiedział Romano Prodi, a odnosząc się do nieobecności polityków centroprawicowej koalicji rządowej oświadczył, że nie wyobraża sobie, by ktoś mógł nie przyjść na sobotnią demonstrację, odbywającą się pod hasłem "Uwolnijmy pokój".

W jej trakcie nie wznoszono żadnych haseł antyrządowych. Uczestnicy manifestacji nieśli transparenty z portretami porwanej dziennikarki i flagi pokojowe.

Wiec, który wyruszył z Placu Republiki, zakończył się przy Circus Maximus wielkim koncertem.

Tymczasem telewizja "Al-Dżazira" pokazała kilkakrotnie w sobotę zrobione przez Giulianę Sgrenę zdjęcia irackich dzieci, zranionych w wyniku amerykańskich ataków. O ich zaprezentowanie zakładniczka poprosiła w rozesłanym do mediów nagraniu. Katarska stacja nadała także apel redakcji "Il Manifesto" o uwolnienie dziennikarki.

Włoska dziennikarka Giuliana Sgrena, pracująca dla  rzymskiego dziennika "Il Manifesto" porwana została czwartego lutego, w Bagdadzie.

Grupa uzbrojonych mężczyzn zatrzymała dziennikarkę w okolicach bagdadzkiego uniwersytetu i grożąc bronią uprowadziła ją z  samochodu. Sgrena zamierzała przeprowadzić wywiad z uchodźcami z  Faludży, którzy gromadzą się w sunnickim meczecie al-Kastl.

Giuliana Sgrena zajmowała się islamskim fundamentalizmem. Podczas wojny z talibami była korespondentką gazety w Afganistanie.

W ciągu minionych 18 miesięcy w Iraku rebelianci porywali wielu obywateli Włoch. Dwie pracownice organizacji humanitarnej porwano we wrześniu i zwolniono po trzech tygodniach, a dziennikarza Enzo Baldoniego uprowadzono w sierpniu i zabito po tym, jak Rzym odmówił spełnienia żądanie porywaczy, którzy chcieli wycofania włoskich żołnierzy z Iraku.

W Iraku przebywa około 3 tysięcy włoskich żołnierzy.

ks, pap