Informację o liczbie ofiar przekazało biuro prasowe dywizji Centrum-Południe. Według źródeł wojskowych, dwaj samobójcy w odstępie kilku minut zdetonowali ukryte pod ubraniem ładunki wybuchowe.
Pierwszy napastnik wysadził się w powietrze w gromadzie rekrutów czekających przed ośrodkiem zdrowia, gdzie kandydaci na policjantów i żołnierzy przechodzą badania lekarskie. Drugi zdetonował bombę w tłumie policjantów, którzy zebrali się przed siedzibą burmistrza, aby domagać się podwyżki płac.
Iracka policja i wojsko otoczyły kordonem miejsca obu zamachów. Z bazy dywizji Centrum-Południe w Hilli wysłano tam polskie jednostki szybkiego reagowania oraz dwa zespoły medyczne.
Hilla leży 95 km na południe od Bagdadu.
Poprzednio do krwawego zamachu w Hilli doszło 28 lutego, kiedy w eksplozji samochodu pułapki zginęło na miejscu blisko 170 osób, a w szpitalu zmarło z ran kolejnych 40 ofiar wybuchu.
Od zatwierdzenia nowego rządu irackiego 28 kwietnia rebelianci nasilili ataki, zabijając ponad 700 Irakijczyków, a także około 70 amerykańskich wojskowych.
ks, pap