Zakaz ma uderzyć w Łukaszenkę oraz przedstawicieli białoruskich władz, których działalność przyczynia się do "osłabienia instytucji demokratycznych na Białorusi albo hamuje jej drogę ku demokracji". Sankcje dotyczą członków rządu oraz "innych osób, które współtworzą, realizują, uczestniczą albo korzystają na polityce lub działaniach" utrudniających demokratyzację Białorusi.
Sankcjami objęci są także biznesmeni, mający zyski ze współpracy z Mińskiem, oraz małżonkowie wszystkich wymienionych osób. Nie podano jednak listy z konkretnymi nazwiskami.
Prezydent USA podkreślił w datowanym na piątek oświadczeniu, że decyzja jest wyrazem pomocy Białorusinom w "spełnieniu demokratycznych aspiracji".
Od 10 kwietnia podobnym zakazem, tyle że dotyczącym Unii Europejskiej, jest objętych 31 Białorusinów. Na liście tej jest prezydent Łukaszenka i jego najbliżsi współpracownicy, ministrowie, oficerowie służb bezpieczeństwa, prokuratorzy i sędziowie zamieszani w represjonowanie opozycjonistów, a także niektórzy członkowie parlamentu i przewodniczący obwodowych komisji wyborczych.
pap, ss