Boski Baćka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Aleksander Łukaszenka, prezydent Białorusi, może być wcieleniem scytyjskiego półboga Targitaja.
Jeśli tak, na świat przyszedł po to, by zachować w nim równowagę - przekonuje wydana właśnie w Mińsku książka �Przeznaczenie Białej Rusi�. Jej autorem jest astrolog Paweł Globa, którego horoskopy pojawiają się regularnie w rządowej prasie w Mińsku. Twierdzi on, że Białoruś jest ziemią wyjątkową. �Właśnie tu powstawały całkiem niewiarygodne i nieoczekiwane związki. Tutaj te sojusze też upadały. Na przykład unię brzeską, pokój brzeski, rozpad radzieckiego imperium zapoczątkowano właśnie na Białorusi. Białoruś wpływała też na sąsiednie kraje: tu powstrzymano Zakon Krzyżacki i  Napoleona, a armia króla Jana III Sobieskiego uniemożliwiła Turkom zajęcie całej Europy� - zapewnia astrolog.

Białoruś ma też licznych bohaterów, a możliwe, że nawet jednego półboga. Globa przypomina mit o praojcu Scytów - Targitaju. Był on synem Zeusa i córki Borysfenesa, czyli Dniepru.

�Jeśli rozpatrywać pod tym względem działaczy politycznych Rosji, Białorusi i Ukrainy - Dniepr przepływa tylko przez terytoria tych państw - to z nich w Naddnieprzu urodził się tylko Aleksander Łukaszenka� - tłumaczy Globa.

Łukaszenka pochodzi z naddnieprzańskiej miejscowości Kopyś, a dorastał we wsi Aleksandria na drugim brzegu Dniepru. �Prezydent Łukaszenka przyszedł na świat z misją zbudowania mostu. Ale nie przez Dniepr, aby połączyć Kopyś z Aleksandrią, lecz wybudowania mostu między Wschodem a Zachodem� - prognozuje astrolog. Książka Globy zdaje się ostatecznie wyjaśniać kwestię pochodzenia białoruskiego prezydenta. Dotychczas w  oficjalnych biografiach pisano tylko, że dorastał bez ojca. Nieoficjalnie szeptano, że nigdy go nawet nie widział, bo uwodziciel jego matki przepadł bez śladu jeszcze przed jego urodzeniem. Ale przecież gromowładnemu Zeusowi można wiele wybaczyć.

Cezary Goliński