Powiernictwo Pruskie przeciw Polsce

Powiernictwo Pruskie przeciw Polsce

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pruskie Powiernictwo, niemiecka spółka domagająca się dla przesiedlonych Niemców odszkodowań bądź zwrotu majątków, złożyło w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu zapowiadane od lat pozwy przeciwko Polsce.
Prezydent Lech Kaczyński uznał to za zagrożenie dla stosunków polsko-niemieckich.

"Gdyby to się okazało prawdą, to z góry mówię, że to może uruchomić mechanizmy bardzo niebezpieczne. Chciałbym wyrazić nadzieję, że sam trybunał, składający się z wybitnych prawników i ludzi rozumnych (...), zajmie odpowiednie stanowisko" - powiedział prezydent w Brukseli, gdzie przebywał na szczycie UE.

Jego zdaniem, sprawa może zaszkodzić stosunkom polsko-niemieckim. "Takie procesy mają rujnujący wpływ na relacje między dwoma europejskimi państwami" - powiedział Kaczyński.

Również zdaniem rzecznika polskiego MSZ Andrzeja Sadosia, jeśli potwierdziłaby się informacja o złożeniu pozwów, to "długofalowe skutki tego zdarzenia byłyby bardzo negatywne, zarówno dla Polski, jak i dla całego regionu". "Rząd RP niezmiennie uznaje za nieuzasadnione i niedopuszczalne roszczenia odszkodowawcze niemieckich wysiedlonych za mienie pozostawione w Polsce" - zaznaczył Sadoś w rozmowie z PAP.

Przypomniał, że również najwyżsi rangą przedstawiciele władz niemieckich twierdzili jednoznacznie, że niemiecki rząd federalny nie popiera jakichkolwiek roszczeń majątkowych wysuwanych wobec Polski. Jak przykład Sadoś podał rozmowę premiera Jarosława Kaczyńskiego z kanclerz Angelą Merkel 30 października.

Oburzona pozwami Pruskiego Powiernictwa jest wiceprzewodnicząca klubu parlamentarnego SPD Angelika Schwall-Dueren. "Pozwy są całkowicie nieuzasadnione i nie zostaną w żaden sposób poparte przez niemiecki rząd" - napisała Schwall-Dueren w komunikacie wydanym w piątek w Berlinie.

"Na początek złożyliśmy 22 indywidualne pozwy" - powiedział w Berlinie wiceprzewodniczący zarządu Pruskiego Powiernictwa, Gerwald Stanko. "Spodziewamy się skierowania dalszych pozwów" - dodał.

Wystąpienie na drogę sądową Stanko uzasadnił naruszeniem przez Polskę prawa do pokojowego korzystania z własności oraz naruszeniem zakazu dyskryminacji. Autorzy pozwów domagają się od strasburskiego trybunału potwierdzenia, że Polska naruszyła art. 1 I protokołu dodatkowego Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w połączeniu z art. 14 tej konwencji. Szczegóły treści pozwów mają zostać podane na poniedziałkowej konferencji prasowej.

W przekazanej dziennikarzom informacji prasowej Pruskie Powiernictwo podkreśliło, że niemiecką ludność wypędzono w wyniku II wojny światowej z terenów wschodnich w sposób, uważany przez niektórych specjalistów prawa międzynarodowego za "mord z pobudek narodowych bądź rasowych", a co najmniej za zbrodnię przeciwko ludzkości. Wywłaszczenia przeprowadzono bez odszkodowania.

Prezydent Kaczyński skrytykował ten sposób rozumowania i porównywania zbrodni hitlerowskich do wysiedleń. "To kwintesencja tego, czego się obawialiśmy" - dodał.

Ofiarami wywłaszczeń są polscy obywatele niemieckiego pochodzenia, niemieccy przesiedleńcy i wypędzeni oraz ich żydowscy współobywatele, którzy przeżyli holokaust. "Polska uzależnia nadal zwrot wywłaszczonej własności od obywatelstwa bądź pochodzenia i nadal stosuje dawne dyskryminujące ustawy z czasów powojennych" - czytamy w informacji prasowej.

Ponieważ niemiecki rząd, w przeciwieństwie do rządu austriackiego, nie wspiera niemieckich wypędzonych i nie udziela im dyplomatycznej ochrony, zainteresowanym nie pozostaje nic innego, jak tylko "prywatna samopomoc" - podkreślono w oświadczeniu Pruskiego Powiernictwa. Spółce chodzi przy tym o rozwiązania "w dzisiejszych warunkach możliwe i do pogodzenia z dobrem wspólnym" - zastrzegają autorzy.

Powiernictwo Pruskie powstało w 2000 roku. Zarejestrowana w Duesseldorfie spółka zabiega o zwrot majątków pozostawionych przez Niemców przymusowo wysiedlonych po II wojnie światowej z Polski bądź o odszkodowanie od władz polskich. Popiera także roszczenia Niemców, którzy wyjechali z Polski w ramach łączenia rodzin. Powiernictwo zapowiadało już dwukrotnie złożenie pozwów, jednak współpracujące z nim kancelarie prawnicze rezygnowały w ostatniej chwili z wstąpienia na drogę sądową.

1 sierpnia 2004 roku ówczesny kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder powiedział w Warszawie, że niemiecki rząd nie będzie popierał pozwów wypędzonych przeciwko Polsce i że takie stanowisko będzie reprezentował także przed międzynarodowymi trybunałami. Rzecznik niemieckiego rządu oświadczył 7 sierpnia, że obecny rząd Angeli Merkel prezentuje "kontynuację" w tej sprawie. Przypomniał, że pani kanclerz wyraźnie potwierdziła opinię, że tego rodzaju roszczenia nie będą wspierane.

Od działań powiernictwa zdystansowała się także przewodnicząca Związku Wypędzonych Erika Steinbach.

pap, ss, ab