Współczesna „Medea” w trzech aktach
Artykuł sponsorowany

Współczesna „Medea” w trzech aktach

Medea – plakat
Medea – plakat Źródło:Teatru Wielki – Opera Narodowa
Sztukę od wieków napędza miłość. To uczucie, które popycha ludzi do najróżniejszych czynów, dla artystów stanowi niebywałe źródło inspiracji. Twórcy zawsze opisywali ten stan duszy, jako coś niemal mistycznego, co pozwala unosić się nad ziemią. Największą inspirację stanowi jednak miłość nieszczęśliwa. To ze złamanym sercem pisze się najpiękniejsze piosenki, maluje obrazy, czy powołuje do życia skomplikowane i tragiczne postacie, które trwałe zapisują się w historii kultury i sztuki.

Przykłady miłości nieszczęśliwej można wymienić niemal jednym tchem. W literaturze występuje właściwie od zawsze. Historie i bohaterowie, których dzieje napędzane są przez to odbierające rozsądek uczucie, to opowieść o Julii Capuleti z dramatu Wiliama Szekspira, historia Tristana i Izoldy, dzieje Balladyny czy Stanisław Wokulski ze swoim nieszczęśliwym zakochaniem w Izabeli Łęckiej.

Inspirująca przeszłość

Mitologia od zawsze stanowiła dla artystów inspirację i to w niej można dopatrywać się pewnych literackich wzorców interpretując wiele późniejszych, w tym współczesnych dzieł. Jedną z opowieści, która inspirowała twórców od wieków jest historia Medei.

Wzmianki o tej postaci pojawiły się już u Homera i Hezjoda, ale Medea, którą kojarzymy współcześnie, pojawiła się u m.in u Eurypidesa, stając się tytułową bohaterką tragicznej historii. Nie przypadła ona do gustu widowni, a wersje jeszcze bardziej nacechowaną okrucieństwem ukazał w I stuleciu naszej ery Seneka Młodszy. W kolejnych wiekach artyści zmagali się z interpretacją mitu o Medei. Dlaczego aż tak ich fascynował? Mówi się, że Medea, była kobietą, którą dziś nazwalibyśmy czarownicą. W sztuce stanowi archetyp kobiety zdradzonej, upokorzonej, a także mścicielki i dzieciobójczyni. Anselm Feuerbach poświęcił jej kilka obrazów.

Jak opowieść o dzieciobójczyni stała się jednym z najważniejszych dziel operowych?

Sprawdzian dla największych śpiewaczek

„Medea”, opera Luigi Cherubiniego, powstawała w atmosferze artystycznych poszukiwań i eksperymentów. Zalicza się ją do gatunku opéra comique, w której fragmenty śpiewane przeplatają się z mówionymi, napisanymi aleksandrynem (heksametr jambiczny).

W premierowej obsadzie w partii tytułowej wystąpiła utalentowana śpiewaczka i aktorka Julie-Angélique Scio. Jednak pomimo obiecującego początku, opera po 20 przedstawieniach została zdjęta z afisza. Wersja oryginalna utworu zaginęła z repertuaru na prawie 200 lat.

Opera miała swoją premierę w Paryżu w 1797 r., gdzie została przyjęta pozytywnie przez publiczność, jednak przez cały XIX w. cieszyła się popularnością tylko w krajach niemieckojęzycznych, gdzie była wystawiana właśnie w tym języku, a nie w oryginalnej włoskiej wersji.

Callas i włoski sukces

Przełom nastąpił w 1953 r. kiedy główną rolę powierzono Marii Callas, zaś całością dyrygował Leonard Bernstein. Spotkanie tych dwóch niezwykle charyzmatycznych osobowości nie mogło odbić się bez echa.

Później Callas wykonywała tę rolę w ponad 30 przedstawieniach, a sięgnęło po nią wiele znakomitych sopranów. Niezwykła trudność partii tytułowej, wymagającej nie tylko wyjątkowego głosu i umiejętności wokalnych, ale także zdolności dramatycznych, sprawiła, że opera ta zawsze była wyzwaniem dla śpiewaczek.

Warszawska premiera

W tym roku „Medea” zagości na scenie Teatru Wielkiego – Opery Narodowej. Uroczysta premiera zaplanowana jest na 21 stycznia. To wyjątkowe dzieło, wzbudzające ogromne zainteresowanie wśród publiczności. Kolejne przedstawienia zaplanowane są na 24.01, 26.01 i 28.01.2024 roku. Pełny repertuar znajduje się na stronie: https://teatrwielki.pl/repertuar/kalendarium/2023-2024/medea/

– Spektakl jest koprodukcją z Festiwalem w Salzburgu, którego prezentacja w Warszawie została wstrzymana ze względu na pandemię. Inscenizacja została uznana za sukces reżysera Simona Stone’a potrafiącego jednocześnie uwspółcześnić historię i opowiedzieć ją z filmowym rozmachem – czytamy na stronie Teatru Wielkiego – Opery Narodowej. Za libretto odpowiada: François-Benoît Hoffman (wg tragedii Euripidesa i dramatu Pierre’a Corneille’a).

Współcześnie i filmowo

Doświadczenie reżysera, Simone Stone’a (australijski reżyser, pisarz i aktor) sprawia, że Medea jest zupełnie inna, bardziej współczesna, a przez to bliższa widzom. Hiperrealistyczna scenografia, czarno-białe projekcje streszczające relacje uczuciowe bohaterów i wykorzystanie fragmentów rozmów telefonicznych zamiast dialogów. sprawia, że cała historia sprawa niemal filmowe wrażenie.

Reżyser skupia się na tytułowej bohaterce, widząc w niej nie kolchijską czarownicę, ale współczesną kobietę – ofiarę zdrady małżeńskiej. Medea jest cudzoziemką w Austrii, żoną bogatego i dobrze sytuowanego Jazona, który porzuca ją dla lepiej sytuowanej partii. Reżyser przygląda się mechanizmom wykluczenia – w jaki sposób Medea staje się outsiderką i pogrąża w rozpaczy. Stone pokazuje, że historia Medei jest na wskroś współczesna – dzięki operze możemy obserwować jak krótka droga prowadzi od małżeńskiej idylli do rodzinnej katastrofy.

Premierowa obsada spektaklu to: Izabela Matuła – Medea,Airam Hernández – Jazon, Rafał Siwek– Kreon, Joanna Moskowicz – Dircé, Elżbieta Wróblewska – Néris oraz Sylwia Salamońska – Pierwsza Powiernica Dircé. Więcej informacji znaleźć można na stronie Teatru Wielkiego: https://teatrwielki.pl/repertuar/kalendarium/2023-2024/medea/

„Stone zastąpił mówione dialogi sekwencjami czarnobiałego filmu i nagraniami wiadomości głosowych, z których wyłania się historia nieudanego małżeństwa i jego dramatycznego pokłosia. W efekcie Medea jawi się jako ofiara – zarówno nielojalnego męża, jak i straży granicznej – bardziej niż osoba o nieustraszonej mocy”. – czytamy w recenzji NYT z 2019 roku po premierze na Festiwalu w Salzburgu.

Premiera warszawska tradycyjnie poprzedzona jest preludium premierowym, czyli muzycznym przybliżeniem twórczości kompozytorskiej autora muzyki do Medei. Wybrane utwory artysty wykona laureat pierwszego Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego na Instrumentach Historycznych w 2018 roku – po raz pierwszy w Polsce na fortepianie historycznym wykona Sonaty Luigiego Cherubiniego.

W repertuarze Teatru Wielkiego – Opery Narodowej w sezonie 2023/24 przed premierami zaplanowane są jeszcze inne preludia – odbędą się przed koncertowym wykonaniem „Beatrix Cenci” oraz „Così fan tutte”. Więcej informacji można znaleźć tutaj: https://teatrwielki.pl/repertuar/kalendarium/2023-2024/preludium-premierowe-cherubini/termin/2024-01-20_20-00/. Sponsorem wydarzenia jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, zaś mecenasem Teatru Wielkiego – Opery Narodowej jest ORLEN, który wspiera najważniejsze instytucje i przedsięwzięcia kulturalne w Polsce.

„Medea” Stone’a jest doskonałym wyrazem ekspresji artysty – twórca lubi eksperymentować z klasyką, niejako przepisywać ją na swój współczesny sposób. Być może dzięki temu okaże się, że Medea nie do końca jest odległą bohaterką mitu, a my jako widzowie będziemy w stanie ją zrozumieć?

Źródło: Orlen