Kobiety chorują na serce zupełnie inaczej niż mężczyźni. Czy to wszystko przez hormony?
Jeśli zapytamy Polaków, na co głównie umierają kobiety, najczęściej pada odpowiedź: rak piersi, rak jajnika, rak szyjki macicy. A tak naprawdę aż 50 proc. kobiet umiera z powodu chorób układu krążenia. Najczęściej pojawiają się one około 70. roku życia, czyli po menopauzie. Odpowiedzialne za to są hormony. Wciąż mówi się, że tylko zapracowani i zestresowani mężczyźni są narażeni na zawał. A zapomina się o kobietach, które poza tym, że pracują, to po pracy zwykle mają znacznie więcej obowiązków niż panowie. I problem polega na tym, że one same też zapominają, jak bardzo narażone są na choroby, i w rezultacie o siebie nie dbają.
Co poza estrogenami wpływa na serce kobiety?
Właśnie styl życia. Coraz więcej kobiet – nawet 40 proc. – ma otyłość brzuszną. Z kolei coraz mniej Polek w porównaniu z mężczyznami rzuca palenie. Trzeba również pamiętać, że kobiety mają też inne objawy chorób serca. Bardzo często nie jest to znany powszechnie typowy ból w mostku, tylko bóle rozlane – w barkach, w plecach, często mają też duszności, skarżą się, że są mniej wydolne fizycznie. Krótko mówiąc, nie mają typowego zawału. I dlatego często te trwające nawet kilka lat objawy są przez nie bagatelizowane. Oprócz choroby wieńcowej Polki cierpią też na rozkurczową niewydolność serca. Doprowadzają do niej: choroba niedokrwienna, wada serca czy nadciśnienie. I kiedy kobieta od 70. roku życia ma na przykład nadciśnienie, to w wieku 90 lat jej serce sztywnieje, włóknieje. To również może prowadzić do niewydolności rozkurczowej, która objawia się między innymi znacznym ograniczeniem sprawności fizycznej.
Ale późna zachorowalność wcale nie znaczy, że kobiety mogą zacząć dbać o serce dopiero w okresie menopauzy?
To, czy w tym wieku choroby serca się pojawią, w dużej mierze zależy od eliminacji czynników ryzyka. A nad tym trzeba pracować znacznie wcześniej. Panie powinny pamiętać o regularnej kontroli ciśnienia tętniczego (przed menopauzą przynajmniej podczas badań okresowych) i kontrolowaniu lipidogramu. Jeśli poziom cholesterolu jest właściwy, można go sprawdzać co pięć lat, jeśli nie jest lub pacjentka ma inne czynniki ryzyka chorób serca – trzeba zastosować dietę, a niekiedy leki, i sprawdzać rezultaty terapii co najmniej raz w roku. No i oczywiście ważna jest kontrola wagi ciała, szczególnie po menopauzie, kiedy jesteśmy narażone na przybieranie masy. A główne przyczyny tycia kobiet w każdym okresie życia to przejadanie się oraz spożywanie przetworzonej, konserwowanej żywności. Poza tym niestety bardzo wiele Polek nie bierze udziału w rehabilitacji ruchowej, np. po zawałach serca. Częstym powodem jest skrępowanie podczas ćwiczeń na wspólnej sali gimnastycznej z mężczyznami. Jakby tego było mało, po zawale kobiety mają też częściej depresję, co – jak wiadomo – nie sprzyja zdrowieniu. Ale mam też dobrą informację dla pań: u większości z nich, jeśli już trafią na rehabilitację, parametry zdrowotne poprawiają się szybciej i skuteczniej niż u mężczyzn.
No i kobiety mają też większą świadomość w kwestii zdrowia i chyba po prostu lepiej się leczą?
60-70 proc. osób w Polsce w ogóle nie wie, że ma nadciśnienie tętnicze. A z osób, które mają już tę świadomość, leczy się 14 proc. kobiet i tylko 10 proc. mężczyzn. W związkach to najczęściej Polki są organizatorkami całego procesu leczenia, nierzadko zdarza się, że to tylko one znają nazwy leków i sposób ich podawania swoim mężom.
DR N. MED. JADWIGA WOLSZAKIEWICZ JEST KARDIOLOGIEM, Z-CĄ ORDYNATORA KLINIKI REHABILITACJI KAR- DIOLOGICZNEJ I ELEKTROKARDIOLOGII NIEINWAZYJNEJ W INSTYTUCIE KARDIOLOGII W WARSZAWIE-ANINIE
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.