Kto z nas nie zna Roberta Górskiego czy Marcina Dańca? Kto nie powtarza tekstów z Kabaretu Ani Mru-Mru? Kto, widząc na ulicy Pawła Koślika, nie pomyślał – idzie prezydent Adrian? Niewielu jednak wie, jakie pieniądze kręcą się wokół kabaretów. A są to grube miliony. – Skecze z popularnych produkcji weszły do powszechnego obiegu do tego stopnia, że stały się częścią popkultury – mówi Krzysztof Grzegocki, menedżer w impresariacie kabaretowym Eskander. – Gdy robiliśmy 800-lecie Opola i na scenę wszedł Paweł Koślik, grający prezydenta w „Uchu Prezesa”, to publiczność sama z siebie zaczęła wiwatować „Adrian, Adrian” – wspomina. Nie jest to odosobniony przypadek. Bo gdy Igor Kwiatowski z kabaretu Paranienormalni idzie ulicami Warszawy, to ludzie szepczą: „Patrz – Mariolka”. – Igor, który odgrywa kilka znanych ról, wśród 30i 40-latków jest szerzej znany właśnie jako „Mariolka” (postać zwariowanej młodej kobiety, która pojawia się w telewizyjnych produkcjach), wśród młodzieży i nastolatków jest „Kryspinem” (postać niezdarnego okularnika wykreowana na YouTubie). Można więc śmiało już mówić o targetowaniu w tej branży – dodaje Grzegocki. Gwiazdy kabaretu zarabiają dziś więcej niż czołowi muzycy czy aktorzy. Za godzinny występ na imprezie plenerowej najpopularniejsi artyści humoru wyceniają się nawet na ponad 40 tys. zł netto. A za grę na zamkniętej imprezie firmowej liczą sobie przynajmniej o połowę więcej. – Zarobki w tej branży można podzielić na trzy kategorie – tłumaczy Grzegocki. – Najważniejsze dla artystów są koncerty biletowane. To na nie przychodzą prawdziwi fani. Druga kategoria to imprezy plenerowe i eventy dla firm. Tam stawki są zupełnie inne, ale i odbiorca jest inny. Artyści nie traktują tego priorytetowo, ale to dobre źródło finansowania. No i jest jeszcze kwestia reklam, materiałów sponsorskich i, coraz częściej, seriali oraz produkcji sitcomowych z wykorzystaniem lokowania produktu – tłumaczy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.