Gdy w 2008 r. 25-letni Nathan „Nate” Blecharczyk razem z Brianem Cheskym i Joe Gebbią zakłada pośredniczący w krótkoterminowym wynajmie mieszkań serwis Airbnb, ani mu się śni, że platforma łącząca właścicieli mieszkań z turystami okaże się światowym hitem, który całkowicie przemebluje branżę turystyczną. I że on sam dekadę później trafi na listę 400 najbogatszych Amerykanów z majątkiem szacowanym na 4,2 mld dolarów. Ale Blecharczyk, który otwarcie przyznaje się do polskich korzeni (cztery lata temu napisał na Twitterze, że jego polscy przodkowie przyjechali
Nathan „Nate” Blecharczyk, współżałożyciel Airbnb, jest jednym z najmłodszych amerykańskich multimilionerów. Jego majątek szacuje się na 4,2 mld dolarów do Stanów Zjednoczonych w czasie I wojny światowej), jest nie tylko jednym z najbogatszych obywateli USA. Jest też jednym z najmłodszych – obok Evana Spiegela, współzałożyciela Snapchata, i Seana Parkera, pierwszego prezesa Facebooka. Co ciekawe, w tym wąskim gronie 13 amerykańskich bogaczy poniżej 40. roku życia tylko czworo to dziedzice fortun. Reszta tworzyła firmy od zera, przy okazji rewolucjonizując sposób, w jaki się komunikujemy czy podróżujemy. Podobny trend można zauważyć także w Polsce, gdzie na liście 40 najbogatszych przed czterdziestką tygodnika „Wprost” widać wyraźną przewagę self-made manów.
Polski Mark Zuckerberg
Świetną ilustracją dla amerykańskiego snu nad Wisłą może być kariera 35-letniego Macieja Popowicza, który na tegorocznej liście zajmuje dziewiąte miejsce (awans z 17.). Trzynaście lat temu nikomu nieznany 22-letni student informatyki Uniwersytetu Wrocławskiego stworzył z kolegami portal Nasza Klasa, który w czasach, gdy o Facebooku mało kto w Polsce słyszał, pozwalał odnajdować kolegów i koleżanki ze szkolnych ław. Strona szybko okazała się takim hitem, że serwery ledwo wyrabiały. Ten czas po latach Popowicz będzie wspominał tak: „Ciężko było pogodzić intensywną pracę ze studiami. Pieniądze z reklam wpływały zbyt późno, żeby można było za nie kupić kolejne niezbędne serwery. Czasami dochodziło między nami do kłótni”. Potencjał serwisu szybko zauważyli inwestorzy i Popowicz już dwa lata po starcie portal sprzedał, z dnia na dzień stając się jednym z najbogatszych studentów w Polsce (transakcja miała opiewać na 200 mln zł). Pozyskane pieniądze twórca Naszej Klasy zainwestował w Ten Square Games, firmę tworzącą gry komputerowe. Dziś jest królem gier mobilnych i ich największym producentem w kraju.
– Coraz więcej osób buduje fortuny na nowych technologiach, innowacjach oraz na branżach internetowych – zauważa Wojciech Sieńczyk, dyrektor Departamentu Bankowości Prywatnej w Santander Bank Polska.
Polak coraz zamożniejszy
Wśród osób, które próbują pomnażać rodzinne pieniądze, na liście „Wprost” wyróżnia się 34-letni Mateusz Juroszek (miejsce 4.) z majątkiem wycenianym na 2 mld zł. To największy prywatny bukmacher w Polsce, który działa również na kilkunastu rynkach europejskich. Juroszek pozostaje też jednym z największych prywatnych sponsorów sportu w Polsce. Jego STS wspiera reprezentację Polski w piłce nożnej i właśnie rozpoczyna współpracę z legendarnym piłkarzem Peterem Schmeichelem w roli ambasadora STS.
Niekwestionowanym liderem listy 40 najbogatszych przed czterdziestką od paru lat jest jednak Sebastian Kulczyk z majątkiem o wartości 7 mld zł. Historia jego rodziny to dowód na to, że zdecydowanie łatwiej pomnożyć otrzymany od rodzica milion niż nalewać z pustego. Na szczęście coraz więcej naszych rodaków będzie miało okazję pokazać, jak się pomnaża miliony dzięki nadchodzącej zmianie pokoleniowej, gdy dzieci przejmą firmy i oszczędności rodziców. I nie będą to małe pieniądze, bo średnia oczekiwana wartość międzypokoleniowego transferu wynosi kilkaset tysięcy złotych – wynika z raportu „Prognoza majątku – jak demografia zmieni aktywa Polaków” przygotowanego przez PI Research dla Santander Bank Polska. Wraz ze starzeniem się społeczeństwa z roku na rok zwiększać się będzie realna wartość dziedziczonego co roku majątku – z 62 mld zł w 2016 r. do 167 mld zł w 2040 r. Skutkiem tego średni realny majątek brutto polskiej rodziny wzrośnie z ok. 500 tys. zł do 861 tys. zł w 2040 r. Oprócz spadków najważniejszą składową budowy majątku Polaków będą oszczędności – między 2016 a 2040 r. Polacy zaoszczędzą łącznie 1,8 bln zł i to już po potrąceniu płatności za raty zaciągniętych kredytów. – Do 2040 r. wartość netto aktywów Polaków zwiększy się realnie o 70 proc., czyli do 18 bln zł. Nastąpi znaczący wzrost wartości dziedziczonych aktywów finansowych – do 23 mld zł w 2040 r., co będzie wynikało głównie z sukcesji depozytów, polis na życie, jednostek uczestnictwa towarzystw inwestycyjnych i akcji – tłumaczy Wojciech Sieńczyk.
Rodzice starannie dobrani
– W Polsce już dziś jest ok. 300 tys. potencjalnych klientów, którzy mają aktywa plasujące ich w kategorii private banking, czyli bankowości dla najzamożniejszych klientów – mówi Wojciech Sieńczyk. Rocznie ta grupa zwiększa się o 6-7 proc. Średnia światowa to 8-9 proc., głównie za sprawą szybko rosnącej liczby osób zamożnych w krajach azjatyckich, szczególnie w Chinach. Średnia wieku osób zamożnych w Polsce stopniowo się obniża – coraz częściej to 30-40 lat. – Oprócz starych fortun istnieje duża grupa młodych, dobrze wykształconych i aktywnych ludzi, posiadających odpowiednio wysokie środki. Jest to spowodowane przede wszystkim procesem sukcesji – przedsiębiorcy, którzy zakładali firmy w latach zmian ustrojowych, przekazują stery swoim dzieciom – wyjaśnia Sieńczyk. Co Polacy zrobią z tą ekstrakasą? Najprawdopodobniej będziemy świadkami drugiej fali polskiej przedsiębiorczości, bo nasi rodacy sporą część spadku zainwestują w nowe biznesy, tak jak zrobił to kiedyś Jan Kulczyk. Dzięki temu oni także będą mogli mówić, że starannie wybrali sobie rodziców.
Magdalena Gryn – dziennikarka działu Biznes

Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Komentarze