GRZEGORZ SCHETYNA lansował w partii pomysł przesunięcia wyborów wewnętrznych na czerwiec. Plan przewodniczącego jednak się nie powiódł i mają się odbyć w normalnym terminie w styczniu. – Schetyna kombinował, żeby odsunąć od siebie widmo wyborczej porażki. Ale ludzie chcą zmiany i zdają sobie sprawę, że pozostawienie go na stanowisku zmniejsza szanse Małgosi w wyborach prezydenckich – twierdzi nasz rozmówca z Platformy. Jego zdaniem tego samego dnia, kiedy zakończą się prawybory w partii, rozpocznie się rozmowa o tym, kto powinien zastąpić obecnego lidera na stanowisku.
Dla MAŁGORZATY KIDAWY-BŁOŃSKIEJ niezwykle istotne jest to, czy przewodniczący się zmieni. Bo od tego zależy kształt jej sztabu – osoby, które do tej pory odpowiadały za kampanię, nie są podobno przez nią cenione. Ciekawy w tym kontekście jest fakt, że Kidawa-Błońska, która pierwotnie była kandydatką GRZEGORZA SCHETYNY na prezydenta, niepostrzeżenie stała się kandydatką tzw. młodych. To nie wróży dobrze szansom Schetyny na utrzymanie przywództwa w partii.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.