Postawienie pomnika nie jest prostą sprawą. Najpierw trzeba ustalić, komu go wznieść, potem jaki. Czy ma być bardziej pompatyczny, czy też przyjazny obywatelowi, taki na ludzką skalę… Od czego to zależy?
Pomnikowa postać musi być nie tylko – dosłownie i metaforycznie – spiżowa, ale też powinna patrzeć z góry. Aby nawet intuicyjnie dało się wyczuć dystans między upamiętnionym a przechodniem. Bo kiedy jest dystans, łatwiej wymusić szacunek. Od tej tradycji do niedawna prawie nie było wyjątków. Coś więc musi się zmieniać we wrażliwości społecznej, skoro coraz częściej powstają w Polsce pomniki, w których wyniosły cokół zastępuje się ławeczką. A upamiętniane postaci zamiast postawy dumnie wyprostowanej przyjmują pozy swobodne i – jakby – zrelaksowane. Od ponad 10 lat na ławce przy Piotrkowskiej w Łodzi przesiaduje Julian Tuwim z brązu. Od 2006 r. przed domem przy Czerniakowskiej w Warszawie, gdzie kiedyś mieszkał, siedzi Jan Nowak-Jeziorański (obie rzeźby autorstwa Wojciecha Gryniewicza). Po katastrofie w Smoleńsku przewodniczący Rady Miasta Lublin zgłosił projekt postawienia pomnika Marii i Lecha Kaczyńskich w formie dwóch figur z brązu siedzących na ławeczce.
Więcej możesz przeczytać w 21/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.