Pierwsi na polskich torach

„Silni menedżerowie, którzy mają odwagę podejmować trudne decyzje, zapewniają prawdziwe bezpieczeństwo zatrudnienia na rynku" – mawia Jack Welch, autor sukcesu General Electric. W czasach dekoniunktury te trudne decyzje noszą nazwę restrukturyzacji. A to słowo jest szczególnie nieprzyjemne, bo – zwłaszcza w państwowych spółkach – oznacza zwolnienia. Firmę, która koniecznych zwolnień unika, czeka w końcu największe możliwe zwolnienie: bankructwo. W wypadku państwowych firm bankructwo pociąga za sobą olbrzymie koszty dla wszystkich podatników. Wystarczy spojrzeć na agonię polskiego górnictwa. Górnicy mają pracę tylko dlatego, że silny lobbing związkowców gwarantuje ciągłe dopłaty z państwowej kasy do przynoszących miliardy złotych strat kopalń. Tylko w 2010 r. dopłaty wyniosą 400 mln zł.

PKP Cargo jest jedną z niewielu państwowych spółek, które chcą uniknąć podobnej sytuacji i wiedzą, jak to zrobić. Niemal bez protestów w ciągu ostatnich dwóch lat spółce udało się ograniczyć zatrudnienie o  ok. 14 tys. osób – do 28,8 tys. We współpracy ze związkami zawodowymi zrealizowano program dobrowolnych odejść, który gwarantował odprawy i  rekompensatę dla zwalnianego pracownika w łącznej wysokości średnio ok. 30 tys. zł. Za taką kwotę zwolnieni mogliby nawet założyć własną firmę. Zmniejszono też liczbę nieefektywnych zakładów, ograniczono biurokrację, a sprzedawcy zrozumieli formułę „klient – nasz pan" i przestali traktować kontrahentów jak niepotrzebny ciężar.

Te zmiany przełożyły się na wymierne rezultaty. Po pierwszych pięciu miesiącach 2010 r. udział PKP Cargo w rynku przewozów towarowych wyniósł 55,7 proc., co w  porównaniu z tym samym okresem 2009 r. oznacza wzrost o 4,1 proc. To  duże osiągnięcie, zważywszy na to, że państwowe PKP Cargo konkuruje z  prywatnymi przewoźnikami na zliberalizowanym rynku.

Zarząd spółki ma  dodatkowy powód, by działać szybko i zdecydowanie – w 2012 r. w procesie prywatyzacji pod młotek mają pójść jej akcje, a tylko niezadłużona i  rentowna firma będzie atrakcyjna dla inwestorów. Eksperci twierdzą, że  jeśli komercjalizacja PKP Cargo będzie przebiegać równie sprawnie jak w  ostatnich dwóch latach, jej prywatyzacja może być hitem sezonu. W końcu roczne przychody spółki to ponad 4 mld zł.

Sposób zarządzania i  restrukturyzacja PKP Cargo to świetny przykład dla innych spółek skarbu państwa. Klienci PKP Cargo przestali głośno narzekać na swojego przewoźnika.

---

Wpływy z prywatyzacji PKP CARGO - wyjaśnienie:

W materiałach przygotowywanych do dodatku specjalnego „Tory biznesu" (WPROST nr 30 z 19 lipca br.), traktujących o planowanych wpływach z prywatyzacji PKP CARGO S.A. skorzystano ze źródeł, które zawierały nieprawdziwe dane. Spółka PKP CARGO ani jej właściciel PKP S.A. nie podawały dotychczas żadnych informacji o przewidywanej wielkości wpływów z tytułu prywatyzacji. Nie jest także przesądzona forma prywatyzacji Spółki.