Startujący właśnie ósmy sezon serialu „Gotowe na wszystko” będzie ostatnim. Obraz dostatnich amerykańskich przedmieść, po których snują się gospodynie domowe, przestał być atrakcyjny dla Amerykanów. Zwłaszcza dla tych, których zadłużone domy na przedmieściach przejęły banki.
Na początku był seks, oczywiście w wielkim mieście. Ale gdy serial HBO znikał z anteny, szefowie telewizji ABC natychmiast zwietrzyli szansę na własny sukces. Planowane w 2004 r. zakończenie emisji „Seksu w wielkim mieście" było idealnym momentem na premierę kolejnego show, który zagospodaruje uwagę widzów pozbawionych ulubionej rozrywki. Pomysł był prosty – trzydziestokilkulatki identyfikujące się przez kilka lat z singielkami, takimi jak Carrie Bradshaw, stały się akurat czterdziestoparolatkami, które osiadły na przedmieściach ze swoimi lepiej lub gorzej wybranymi partnerami. Inaczej mówiąc, skoro Carrie stała się panią domu, czy nie należałoby przenieść seksu na przedmieścia? Tak się stało. Natychmiast po zakończeniu przygód Carrie i jej przyjaciółek zadebiutował serial „Gotowe na wszystko”.
Więcej możesz przeczytać w 34/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.