Julia ma wsparcie Europy. i wsparcie ulicy. Ale nowej rewolucji na Ukrainie nie będzie.
Podobno istnieje wiele sposobów wejścia w Kijów, miasto, opisane tyle razy, że zna się je, zanim zobaczy się po raz pierwszy. Niezłym wejściem jest na przykład spacer tropami pisarza Michaiła Bułhakowa. Ale dziś najciekawszym wejściem jest wyjście. To wyjście, które ze stacji metra brudnymi schodami prowadzi pod budynek Sądu Pieczerskiego. Przed starą kamienicą, w której mieści się sąd, na wietrze furkoczą flagi i zdjęcia. Na największym Księżniczka ma smutne oczy i odrosty na blond fryzurze.
Chreszczatyk, główna ulica Kijowa. Zdjęcie Julii Tymoszenko zdobi niemal każdy z ponad dwudziestu namiotów rozbitych na chodniku. Podobiznę twarzy w koronie blond włosów jej zwolennicy powielili w setkach egzemplarzy. Jest jak ikona: w różnych ujęciach, ujmująco piękna. Widać ją na plakatach, papierowych flagach w barwach Ukrainy, T-shirtach. Wielki banner, jeden z kilkunastu, krzyczy: „Julio, nie odpuścimy!".
Więcej możesz przeczytać w 42/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.