Bomba tygodnia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Od A do M – pierwsza część subiektywnego podsumowania 2013


A jak afera, czyli seksafera. Kariera przez łóżko, za pieniądze, wyjazdy „sponsorowane” – to było wiadomo od dawna. Tabloidy nie wydrukowały żadnych pierwszoligowych nazwisk, choć o tych plotkowano i podobno były zdjęcia... Efekt? Mizerny. Iwona Węgrowska, której nazwisko się pojawiło w aferze, płakała publicznie, Joanna B., przedsiębiorcza córka pewnego rockmana organizująca wyjazdy „sponsorowane”, udzieliła wywiadu w TVN. Modny kierunek do lansu to nadal Dubaj oraz górska miejscowość „kurwiszel”, a znane panie na sponsorowanych wyjazdach zagranicznych już sobie fotek nie robią...

B jak blogerka modowa – najgorsza obelga roku. Działa jak środek przeczyszczający albo wymiotny. Bo w dupach i w głowach mają poprzewracane. Postrach salonów, mediów i pokazów mody. Głośne, kolorowe, niezbyt mądre i przekonane o swej wartości. Są też chłopcy. Na razie zarabiają, prezentując „ałtfity w printy na blogaskach”. A media dają im jeszcze iluzję sławy, no, chyba że przyjdzie Chajzer i zapyta, czy noszą już nową kolekcję Klossa i Kohla. Wtedy jest obraza i wstyd, bo ci, którzy mają jakiekolwiek uwagi do ich poziomu intelektualnego, na pewno im zazdroszczą...

C jak cytaty roku:

Joanna Horodyńska o Natalii Siwiec: „O jedną latarnię za daleko”

Ewa Chodakowska do fanów: „Plujcie i taplajcie się w swojej ślinie”

Doda u Kuby Wojewódzkiego: „Dla mnie ważny jest gruby portfel i penis”

Magda Gessler w „DD TVN”: „Nigdy nie zapukałam do drzwi kliniki estetycznej”

Tomasz Karolak do Tomasza Kina: „J...bnę mu, że się gnój nie pozbiera”

Marcela w serialu „Miłość na bogato”: „Warszawa jest miastem wielu predyspozycji”

Michał Piróg o Dawidzie Wolińskim: „Męska Paris Hilton”

D jak dupa roku – należy do Patrycji Wojnarowskiej, która w czerwcu przyszła na imprezę „Playboya” z dekoltem na plecach, który nie zasłaniał nic. Dziewczę zostało bohaterką plotkarskich portali, zaczęło bywać na imprezach i pokazało znaczenie stwierdzenia „dupę zedrę, a gwiazdą zostanę”.

E jak ekipa z Warszawy, czyli „Warsaw Shore” – ucieleśnienie słowa kretynizm do entej potęgi i największa od czasów „Baru” i „Big Brothera” mentalna kupa w polskich mediach. Grupa biednych idiotów, z zerową inteligencją i poczuciem obciachu, ale z ogromnym parciem na szkło i zamiłowaniem do bzykania i alkoholu, została gwiazdami MTV. I jest to hit stacji. O tym, co to za program, najlepiej mówią cytaty: „Na starej piczy ch…j się ćwiczy” lub „Dostałaś się do tępych idiotek czy do ekipy z Warszawy?”. A jaka jest między nimi różnica?

G jak German Anna albo Joanna Moro, która zmieniła się w nieżyjącą wokalistkę tak skutecznie, że uwierzyła, iż przez granie jej w serialu umie śpiewać jak ona. W Opolu na festiwalu pokazała, że chcieć nie zawsze znaczy móc i czasem lepiej milczeć. Po występie kariera legła w gruzach. Zamiast robić karierę za wschodnią granicą, co zapowiadała, wróciła do „Barw szczęścia”.

I jak internet. Lista gwiazd, którym należy odciąć do niego dostęp, się wydłuża. Tegoroczni liderzy rankingu to Ewa Chodakowska, Edyta Górniak, Tomasz Karolak, Michał Wiśniewski i jego była żona Magda Femme.

J jak Jacyków. Tomek udzielił wywiadu Marcinowi Kąckiemu do jego książki „Maestro”, w której opisywał on kulisy afery pedofilskiej z udziałem Wojciecha Kroloppa. Opowiedział o tym, że z Kroloppem, który potem zmarł na AIDS, sypiał, a nawet o tym, że czerpał w młodości dochody z prostytucji – był alfonsem. Zrobiło się niesmacznie, tym bardziej że sprawą zainteresowały się brukowce. Jacyków straszy sądami, ale Kącki wywiad autoryzował, a tabloidy rozmowy z nim nagrały... TVN go zawiesił, a klienci porzucili. Zobaczyliśmy też, jak ważne są „przyjaźnie ze ścianki”, bowiem wiele osób, które chętnie fotografowało się z Jacykowem, po całej aferze zerwało z nim kontakt. Bo alfons. A im jako medialnym dziewicom nie wypada.

K jak kościół, czyli idealne miejsce do zrobienia pokazu mody. Zadzwońcie do Macieja Zienia, a on opowie co i jak. Następne pokazy pewnie w prosektorium albo na cmentarzu. Też oryginalnie. Tylko gdzie postawić ściankę?

L jak lans w trakcie ostrego ataku grypy żołądkowej, czyli 23 strony w „Gali”, na których Borys Szyc, niegdyś wybitny aktor, reklamował siebie, swoją, byłą już dziewczynę i nowo otwartą restaurację. Przy okazji na reklamę i jedzenie załapała się grupa jego medialnych „przyjaciół”. Więcej ważnych ról Borysa S. w tym roku niestety nie było. Szkoda.

M jak majtki albo ich brak – charakterystyczne dla Moniki Pietrasińskiej, brzydszej siostry od skalpela Natalii Siwiec, która na premierze serialu, w którym „gra” – „Miłości na bogato” – przyszła w prześwitującej sukience, pod którą nie miała majtek. Efekt: została gwiazdą portali, dzięki którym wiemy, jak wyglądała, nim została „brzydszą Siwiec”. I ta wiedza jest przerażająca.

Więcej możesz przeczytać w 51-52/2013 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.