To jednak było zaskoczenie, że wystartuje pan do Parlamentu Europejskiego.
Kazimierz Kutz: Nie jestem człowiekiem anonimowym w polityce. Co w tym dziwnego, że startuję?
Potraktowano to jako wielką przysługę, którą zrobił pan Januszowi Palikotowi dołującemu w sondażach.
A dlaczego miałem mu nie pomóc? To mój przyjacielski obowiązek. Janusza poznałem w Sejmie poprzedniej kadencji. Jak się siedzi tyle czasu w tych ławach, to człowiek ma ochotę z kimś pogadać. Jednak nie o intrygach politycznych czy interesikach, lecz w ogóle o życiu, tak jak to ludzie z sobą rozmawiają o różnych sprawach. I powiem panu, że był jedynym człowiekiem, z którym można było porozmawiać o czymś innym niż polityka. Jest inteligentem, myśli podobnie jak ja i ma dobrze umeblowaną głowę.
Dlatego pan go wspiera?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.