Paulina Bednarek, opiekunka fok z fokarium w Helu opowiada o Helence: – Pojechałam po nią w połowie marca. Leżała na plaży, była maleńka, miała jeszcze ślady pępowiny i niemowlęce futerko. Była za mała, żeby poradzić sobie samodzielnie, musieliśmy zabrać ją do stacji na rehabilitacje. Karmiliśmy ją zupką rybną, ale ona wciąż szukała mamy, ssała inne foki, głośno płakała. Kiedy Helenka w końcu podrosła i stała się samodzielna, zdecydowaliśmy, że można ją już wypuścić na wolność. Do końca była dzika, więc byliśmy pewni, że łatwo zaadoptuje się do warunków naturalnych. Wypuściliśmy ją w połowie maja. Dwa tygodnie później turyści znaleźli ją martwą. Miała roztrzaskaną czaszkę. Została zabita przez człowieka.
Adam Budzisz, rybak z Jastarni zacumował w porcie kuter i wyszedł na ląd z mieszaniną wściekłości i rozpaczy. – Przywiozłem połów, 80 proc. zjedzone, zostały cząstki ryb. Mam cztery dorsze – mówi. – To ma być dla mnie zarobek?
Utrzymuje się tylko z kutra. Foka to dla niego szkodnik. – Nie dają żyć – mówi. – Na bieżąco nam wybierają. One mają w naszych sieciach szwedzki stół. Te foki to jest dla nas zagłada. W końcu dojdzie do tego, że nas, rybaków łodziowych nie będzie, a będą foki. A to chyba człowiek jest nadrzędny nad wszystkim, prawda?
– Foka to drapieżnik. Nie ma w Bałtyku naturalnych wrogów i staje się gatunkiem dominującym. Powinniśmy się zastanowić, gdzie jest granica, za którą foka zaczyna być niebezpieczna – mówi Jacek Wittbrodt, prezes Zrzeszenia Rybaków Morskich.
Ktoś zabija foki. Na wybrzeżach Zatoki Gdańskiej i Półwyspu Helskiego od maja ludzie znajdują na plażach kolejne martwe zwierzęta, które nie zginęły w naturalny sposób. Gdyńska prokuratura, prowadzi w tej sprawie postępowanie.
Rybacy ze zrzeszenia we Władysławowie powtarzają, że to nie oni, jednak mówią też: fok jest za dużo, trzeba powiedzieć stop. Z drugiej strony półwyspu pracownicy Stacji Morskiej UG i fokarium w Helu walczą o każdą kolejną fokę. Rybacy w rozmowach z dziennikarzami pytają: do kogo należy ziemia, do zwierząt, czy do ludzi? I o to właśnie jest ta wojna. Do kogo należy ryba, morze i świat?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.