Dymisja Gowina to konflikty albo wcześniejsze wybory

Dymisja Gowina to  konflikty albo wcześniejsze wybory

Jarosław Gowin w Sejmie, niżej Łukasz Szumowski i Jarosław Kaczyński
Jarosław Gowin w Sejmie, niżej Łukasz Szumowski i Jarosław Kaczyński Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Wicepremier, minister nauki Jarosław Gowin odchodzi z rządu ponieważ nie udało mu się przekonać Zjednoczonej Prawicy do przeniesienia wyborów prezydenckich z 10 maja na inny termin.

Szef Porozumienia, mniejszej partii tworzącej Zjednoczoną Prawicę, nie zamierza jednak zrywać koalicji rządzącej z PiS i Solidarną Polską, co wymusiłoby przypuszczalnie rozpisanie wcześniejszych wyborów. Na stanowisko wicepremiera Gowin zarekomendował Jadwigę Emilewicz, obecną minister rozwoju i wiceszefową Porozumienia.

Odejście Gowina, mimo że nie będzie skutkowało utraceniem przez rząd większości parlamentarnej, a więc koniecznością rozpisania nowych wyborów, oznacza, że w Zjednoczonej Prawicy powstanie ośrodek kontestujący, a w najlepszym wypadku recenzujący decyzje obozu rządzącego. Prędzej czy później będzie to prowadziło do przetasowania na scenie politycznej.

Może jeszcze nie teraz, ponieważ Jarosław Gowin zdaje sobie sprawę, że nie może stać się odpowiedzialny za chaos polityczny w samym środku epidemii czy nawet na jej końcu, gdy trzeba podejmować decyzje przesądzające o stanie gospodarki. Już teraz w szeregach PiS mówiło się o liderze Porozumienia „zdradził raz, zdradzi nas”, a po takiej historii nikt na prawicy nie chciałby nawet spojrzeć w kierunku jego formacji. A jak wiadomo w Platformie Obywatelskiej, z której odszedł w atmosferze walki politycznej też nie patrzą na niego z miłością. Zatem nie będzie prostego odcięcia się od Zjednoczonej Prawicy.

Ale rządzenie od tego momentu stanie się dużo trudniejsze. Wszelkie decyzje będą uzgadniane dwukrotnie – raz w koalicji, a drugi raz w dyskusji z Jarosławem Gowinem. Nieuchronnie w obozie władzy będzie na tym tle dochodziło do coraz większych tarć. Lider Zjednoczonej Prawicy czyli Jarosław Kaczyński ma dwie drogi żeby opanować ten kryzys – albo przeciągnie wszystkich posłów Porozumienia na swoją stronę zaś Jarosława Gowina skaże na niebyt polityczny, albo będzie musiał nastawić się na wcześniejsze wybory w tej kadencji.

Czytaj też:
Jarosław Gowin: Podaję się do dymisji

Źródło: Wprost