„Świr z Facebooka na Kapitolu”. Za ten pucz Trump zapłaci najwyższą cenę

„Świr z Facebooka na Kapitolu”. Za ten pucz Trump zapłaci najwyższą cenę

Zamieszki na Kapitolu
Zamieszki na Kapitolu Źródło: Newspix.pl / Fot. Abaca/newspix.pl
Zamieszki w Waszyngtonie to nie jest żaden upadek amerykańskiej demokracji. To tylko żenujący epilog politycznej kariery Donalda Trumpa, który za próbę wywołania puczu zapłaci najwyższą możliwą cenę. Karę powinny ponieść także media społecznościowe, których Trump jest wytworem.

Wszyscy dziś mówią, że chwiejące się od dawna amerykańskie imperium upadło jak Rzym pod naporem barbarzyńców. Kapitol to świątynia amerykańskiej demokracji. Dziś został zdobyta i splądrowana przez sfrustrowanych weteranów wojennych i agresywnych rednecków z prowincji, prowadzonych przez półnagiego, wytatuowanego faceta z dzidą w ręce i futrzaną czapą z rogami bizona na głowie. Jake Angeli, niespełniony aktor i wyznawca teorii spiskowych z Arizony, przejdzie do historii jako twarz tej ruchawki, wraz z uśmiechniętym gościem w czapce z pomponem, który wynosi z Kapitolu mównicę liderki demokratów Nancy Pelosi.

Nad malowniczymi postaciami buntowników szturmujących Kapitol unosi się jednak długi cień sfrustrowanego polityka, niezdolnego do pogodzenia się z własną porażką. Amerykańska demokracja jakoś tę frustrację wytrzyma. Tworzący ją polityczny establishment, zarówno demokratyczny, jak i republikański, z lubością nabije jednak Donalda Trumpa na pal, wykorzystując wszelkie dostępne środki.

Źródło: Wprost