Dziad nie przyjedzie na pogrzeb syna, bo boi się zamachu?

Dziad nie przyjedzie na pogrzeb syna, bo boi się zamachu?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. PAP/ZDZISŁAW LENKIEWICZ
Henryk N., ps. Dziad, zrezygnował z wyjazdu na czwartkowy pogrzeb swojego syna Pawła, zastrzelonego w gangsterskich porachunkach - dowiedział się „Wprost”.
Dziad, boss gangu ząbkowsko-praskiego, kończy w radomskim więzieniu odbywanie wieloletnich wyroków m.in. za podżeganie do zabójstwa Leszka D., ps. Wańka (szefa gangu pruszkowskiego), i obrazę prokuratorów. Przed kilkoma dniami dostał zgodę na wyjazd pod konwojem na pogrzeb syna. Jednak nagle zrezygnował gdyż, jak twierdzi, „nie chce żegnać ukochanego dziecka w towarzystwie funkcjonariuszy i w kajdankach".

Według naszych informacji policja przygotowywała się do dyskretnego zabezpieczenia miejsca pogrzebu. Wciąż istnieje groźba, że bandyci z grupy Szkatuły (Rafał Skatulski) lub Salaputa (Andrzej P.) mogą dokonać zamachu na żałobników. Obydwaj są zadeklarowanymi wrogami rodziny Dziada.

Paweł N., ps. Mrówa, został zastrzelony 23 sierpnia na terenie budowy realizowanej przez swoją firmę. Policja przypisuje tą zbrodnię gangsterom Szkatuły.