Wojciech Picheta o mały włos nie został posłem

Wojciech Picheta o mały włos nie został posłem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wojciech Picheta, były poseł Platformy Obywatelskiej, bohater podsłuchanej przez CBA rozmowy z Beatą Sawicką, o mały włos nie dostał się do Sejmu.
Po ujawnieniu taśm CBA, na których Picheta rozmawia z Sawicką o ustawianym przetargu na Helu, PO wyrzuciła go ze swoich szeregów. Nie mogła jednak usunąć go z list wyborczych, gdyż były już one zarejestrowane w Państwowej Komisji Wyborczej. Do parlamentu z listy PO weszła Izabela Leszczyna, która dostała 11.617 głosów. Na Wojciecha Pichetę głosowało niespełna 10 tysięcy wyborców. Teraz internista wróci do pracy w szpitalu w Myszkowie. - Polityka jest mi niepotrzebna – mówi „Wprost" Wojciech Picheta.

To o Pichecie posłanka Beata Sawicka miała mówić „główny macher". Posłowi nie brakuje poczucia humoru. – Dla mnie określenie „macher" nie jest obraźliwe, bo oznacza specjalistę. Polacy wybierali między mocherami a macherami. Na szczęście wygrali macherzy, bez złych skojarzeń – ironizuje Picheta.

Beata Sawicka została złapana na gorącym uczynku 1 października, zaraz po tym jak w hotelu w Gdańsku przyjęła łapówkę w wysokości 50 tysięcy zł. W poprzedni wtorek szef CBA Mariusz Kamiński ujawnił część materiału dowodowego w sprawie posłanki. Były to m.in. nagrania jej rozmów telefonicznych. Na jednej z nich Sawicka rozmawiała z Piechtą, mówiąc m.in., że może się w coś zaangażować, ale pod warunkiem, że będzie coś z tego miała albo ona, albo Picheta.