Ile kosztuje uczciwość polityków

Ile kosztuje uczciwość polityków

Dodano:   /  Zmieniono: 
photos.com
Poseł zarabiający 40 tys. zł, minister – 60 tys. zł, a premier i prezydent – po 100 tys. zł? Czy Polacy są w stanie to przełknąć? Większość powie, że to kpina z obywateli, którym coraz ciężej się żyje w kryzysie. Że politycy i tak zarabiają za dużo. To szkodliwy mit.
Aby politycy nie kręcili na boku lodów, nie trzeba ograniczać ich dochodów, lecz kilkakrotnie podwyższyć ich pensje. Do tego całkowicie odciąć od biznesu i wprowadzić zawód polityk. Nie byłoby wówczas ani układu Waldemara Pawlaka ani lukratywnego kontraktu dla firmy senatora Tomasza Misiaka.
Po odprowadzeniu podatku i oddaniu obowiązkowej daniny na rzecz partii szeregowy poseł dostaje ok. 7,5 tys. zł. Bywa, że na takie zarobki nosem kręcą nawet budowlańcy. W 2007 r. przekonał się o tym poseł PiS Krzysztof Tchórzewski, który do startu w wyborach chciał namówić jednego z siedleckich samorządowców. Usłyszał twarde „nie". Okazało się, że ta osoba jest nie tylko radnym, ale także cenionym majstrem na budowie i łącznie zarabia tyle, ile szeregowy parlamentarzysta. Ile powinien zarabiać poseł: 20, 30, 40 tys. zł? Z pewnością nie 7,5 tys. zł. Trzeba przestać się łudzić, że najuczciwszymi politykami są biznesmeni, którzy wspaniałomyślnie postanowili stać się sejmowymi gołodupcami, bo chcą zmieniać świat. Nie chodzi przecież o to, by politycy zarabiali mało, ale o to, by dobrze rządzili i nie kradli.

Więcej czytaj w poniedziałkowym wydaniu tygodnika Wprost