Władza deprawuje

Władza deprawuje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak/Wprost
W czasach niespokojnych rządzą nami psychopaci, w spokojnych my ich sądzimy – mówił wybitny niemiecki psychiatra Ernst Kretschmer. Jednak w spokojnych czasach ci, którzy nami władają, też normalni nie są. Miewają skłonności sadystyczne, kłamią, cierpią na paranoję lub narcyzm, biorą narkotyki, nałogowo piją, uczestniczą w orgiach i stają się bohaterami seksskandali. Przytrafia się to nawet wielkim politykom. A wszystko to przez władzę.
Pośród polityków dominuje kilka aberracji. Można ich według nich dzielić. Istnieje na przykład kategoria BRUTALE. U nich pewność siebie może się przejawiać w skłonnościach sadystycznych. Do głosu dochodzą atawizmy.

Znamienną scenkę z udziałem wicepremiera Grzegorza Schetyny opisał kiedyś „Dziennik". Podczas jednej z biesiad polityków Platformy szef MSWiA miał klepać po twarzy Janusza Palikota, ciągnąć go za włosy i szarpać za klapy marynarki. Z naszych ustaleń wynika, że Schetyna wymierza takie kuksańce nie tylko skandaliście z Lublina, ale także większości polityków PO (podobno nie poszturchuje tylko Donalda Tuska). Te „pieszczoty" to metoda demonstracji siły. Zresztą niejedyna. Kiedy podczas jednej z imprez zadzwonił do Schetyny telefon, do jednego ze swoich współpracowników (zarazem ministra) zwrócił się po nazwisku i rzucił: „Spieprzaj stąd, chcę porozmawiać”.
MK, GŁ

Więcej o brutalach, paranoikach, seksmaniakach i nałogowcach w poniedziałkowym wydaniu „Wprost"