Czy polskie ministerstwo opłacało pobyt "Katarczyków" w Polsce?

Czy polskie ministerstwo opłacało pobyt "Katarczyków" w Polsce?

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Czy polski rząd opłacił noclegi przedstawicieli katarskiego funduszu Qatar Investment Authority, który wycofała się z zakupu polskich stoczni? I to w chwili, gdy było już wiadomo, że Katarczycy nie będą inwestować w Polsce. „Wprost” dotarł do dokumentu, który może na to wskazywać. – Za nic nie płaciliśmy – zapewniają przedstawiciele ministerstwa skarbu.
Dotarliśmy do listy gości warszawskiego hotelu Sheraton z pierwszej połowy września, czyli z okresu, kiedy było już pewne, że Katarczycy nie zamierzają kupować stoczni w Gdyni i Szczecinie. Na liście widnieją nazwiska doradców QIA Johna Elkhaira i Anderw Longmate’a. Przy ich nazwiskach nie widnieje jednak nazwa katarskiego funduszu a dopisek „Ministerstwo Skarbu Państwa" (patrz: skan dokumentu). Czy to oznacza, że resort opłacał przedstawicielom inwestora, który wystawił do wiatru polski rząd? I jeśli tak, to dlaczego?

- Przedstawiciele Qatar Investment Authority poprosili nas jedynie o zarezerwowanie miejsc w hotelu. Ministerstwo nie płaciło za te noclegi. Podczas rozmów panowie Longmate i Elkhair po raz kolejny nas zapewniali nas, że QIA jest zainteresowane inwestycją w polski przemysł stoczniowy. W odpowiedzi usłyszeli od urzędników resortu, że takie zapewnienia padały już wcześniej i że, jeśli to zainteresowanie jest naprawdę poważne, to powinno przełożyć się na konkretne działania – zapewnia „Wprost" rzecznik ministerstwa Maciej Wewiór.

Postanowiliśmy zweryfikować tę wersję u samych Katarczyków i ponad miesiąc temu wysłaliśmy im pytania w tej sprawie. Mimo ponagleń nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Tłumaczenie resortu ma jeszcze jeden słaby punkt. QIA jest funduszem rządowym, a w Sheratonie swoją siedzibę ma ambasada Kataru. Dlaczego więc agencja wolała skorzystać z pośrednictwa polskiego ministerstwa a nie swoich dyplomatów?