Olejnik: zamach? Bzdura! Ale rozumiem, że ludzie myślą inaczej

Olejnik: zamach? Bzdura! Ale rozumiem, że ludzie myślą inaczej

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Poczułam się wkurzona, że jakaś pani Anodina mówi, że generał ma nie wchodzić do kokpitu. Myślę sobie: dlaczego ten generał wchodził do kokpitu, dlaczego pani Anodina ma pouczać Polskę, że powinny być przepisy tego zabraniające? - mówi w rozmowie z Piotrem Najsztubem dziennikarka Monika Olejnik. Dodaje, że choć nie wierzy, że 10 kwietnia dokonano zamachu, rozumie, że wiele osób uważa, że katastrofa tupolewa nie była przypadkiem.

Olejnik uważa, że "największym skandalem nie było to, że generał Błasik miał 0,6 promila". - Tylko to, że usłyszeliśmy krzyki tych, którzy zginęli! Tego się nie robi rodzinom! Chyba żadna komisja na świecie czegoś takiego nie  zrobiła. Krzyki zrozpaczonych ludzi. Po co?! - pyta dziennikarka.

Według niej "natychmiast po tej (Tatiany Anodiny - red.) konferencji powinna być konferencja Millera i na niej powinny być zapisy z wieży kontrolnej". - A z drugiej strony, jak słyszę od naszych polityków „skandal", słyszę Napieralskiego, że „honor naszego generała", „honor naszych pilotów", to myślę: Boże, gdzie my jesteśmy, lepiej, żebyśmy się zabili, ale nie wiedzieli, jakie błędy popełnili nasi piloci - dodaje Olejnik.

Dziennikarka mówi też, że nie dziwi się, iż wiele osób wierzy, że 10 kwietnia dokonano zamachu na prezydenckim tupolewie. - Bo jak pytam pana prokuratora, a on mówi, że nie było zamachu konwencjonalnego, no to pytam, czy był niekonwencjonalny, i nie dostaję odpowiedzi. I co się dziwić, że strasznie dużo ludzi, inteligentnych, wierzy w zamach - stwierdza i dodaje, że ona sama w hipotezę zamachu nie wierzy. - Bo to byłoby idiotyczne. Najpierw chcieli zabić swojego pilota i  spowodować katastrofę iła, tak? A potem chcieli spowodować katastrofę Tu-154? A z tym naszym jakiem to co, najpierw próbę na nim zrobili? - twierdzi.

- Rozumiem, że Lech Kaczyński był antyrosyjski, ale Lech Kaczyński miał bardzo złe notowania i  prawdopodobnie by nie wygrał wyborów prezydenckich, więc po co mieliby go zabijać? Nie był taką siłą, która rządzi światem. Więc jeśli nie ma  teraz zamachów na przywódców, którzy rzeczywiście czynią dużo zła przeciwnikom, to dlaczego ktoś miałby zrobić zamach na Lecha Kaczyńskiego i kto? Miedwiediew, Putin? Bzdura.- dodaje stanowczo Olejnik.

O katastrofie smoleńskiej, rozmowach z politykami, dawaniu ludziom rozrywki, a także o tym, dlaczego Monika Olejnik czyta "Nasz Dziennik" i "Gazetę Polską" czytaj w poniedziałkowym Wprost w wywiadzie Piotra Najsztuba