Czy Paweł Kowal wciąż jest członkiem PJN? Z ustaleń „Wprost” wynika, że europoseł dwa miesiące temu poinformował resztę założycieli stowarzyszenia o swojej rezygnacji. „Nie chcę firmować czegoś, co jest konstruowane poza kontrolą osób, które poparły projekt” – napisał w mailu rozesłanym do liderów PJN. Dotarliśmy do tej korespondencji.
Atmosfera wewnątrz PJN od dwóch miesięcy jest fatalna. Z ustaleń „Wprost" wynika, że rozstanie z ruchem Joanny Kluzik-Rostkowskiej kilkukrotnie zapowiadali już europosłowie Paweł Kowal i Michał Kamiński. – Michała frustruje, że PJN nie wykorzystuje jego pomysłów. O swojej rezygnacji za każdym razem informował SMS-ami. Zawsze kończyło się jednak tylko na groźbach – mówi nam jeden z posłów.
Sytuacja z Kowalem jest poważniejsza. Zamieszanie wokół niego wybuchło 24 stycznia w biurze poselskim Elżbiety Jakubiak. – To była kolejna bezproduktywna narada. Po jej zakończeniu Paweł po prostu powiedział, że odchodzi – relacjonuje jeden z uczestników spotkania.
Dzień później rozesłał mail do założycieli PJN z potwierdzeniem tej deklaracji. Wiadomość nosiła tytuł „I to by było na tyle":
„Drodzy,
Przyjmijcie, proszę, potwierdzenie mojej wczorajszej deklaracji, jej upublicznienie zaś pozostawiam Joannie. Proszę o poinformowanie mnie, czy założyliście partię jakąś czy nie, czy jest ona konserwatywna, postmodernistyczna, czy lewicowa. Wtedy wypełnię deklarację członkowską lub nie. Wiem, że na podobną deklarację oczekuje też z pewnym zniecierpliwieniem kolejna grupa posłów. (…) Nie mam już czasu na niekończące się zebrania szóstek, siedemnastek, szukanie chętnych wśród dawnych, choćby zasłużonych posłów (…) Miło wspominam ostatnie miesiące, ale czas odpocząć od tego młócenia słomy, nie chce tez firmować czegoś, co jest konstruowane poza kontrolą osób, które poparły projekt i zaczęły jego realizację. Z góry zatem dziękuję za zaproszenia na kolejne rundy negocjacji. Uściski"
Kowal nie chciał rozmawiać z „Wprost" na temat tego maila. Z naszych informacji wynika, że nie zapisał się także do partii PJN, którą kilka dni temu zarejestrowali Joanna Kluzik-Rostkowska, Elżbieta Jakubiak i Paweł Poncyljusz. Na stronie internetowej stowarzyszenia wciąż figuruje jednak jako członek zarządu PJN. – To był chwilowy kryzys, ale na szczęście Paweł ma go już za sobą. Prowadzi w naszym imieniu rozmowy z ludźmi kultury i nauki, ostatnio zaczął nawet jeździć po kraju – zapewnia jeden z naszych rozmówców.
Sytuacja z Kowalem jest poważniejsza. Zamieszanie wokół niego wybuchło 24 stycznia w biurze poselskim Elżbiety Jakubiak. – To była kolejna bezproduktywna narada. Po jej zakończeniu Paweł po prostu powiedział, że odchodzi – relacjonuje jeden z uczestników spotkania.
Dzień później rozesłał mail do założycieli PJN z potwierdzeniem tej deklaracji. Wiadomość nosiła tytuł „I to by było na tyle":
„Drodzy,
Przyjmijcie, proszę, potwierdzenie mojej wczorajszej deklaracji, jej upublicznienie zaś pozostawiam Joannie. Proszę o poinformowanie mnie, czy założyliście partię jakąś czy nie, czy jest ona konserwatywna, postmodernistyczna, czy lewicowa. Wtedy wypełnię deklarację członkowską lub nie. Wiem, że na podobną deklarację oczekuje też z pewnym zniecierpliwieniem kolejna grupa posłów. (…) Nie mam już czasu na niekończące się zebrania szóstek, siedemnastek, szukanie chętnych wśród dawnych, choćby zasłużonych posłów (…) Miło wspominam ostatnie miesiące, ale czas odpocząć od tego młócenia słomy, nie chce tez firmować czegoś, co jest konstruowane poza kontrolą osób, które poparły projekt i zaczęły jego realizację. Z góry zatem dziękuję za zaproszenia na kolejne rundy negocjacji. Uściski"
Kowal nie chciał rozmawiać z „Wprost" na temat tego maila. Z naszych informacji wynika, że nie zapisał się także do partii PJN, którą kilka dni temu zarejestrowali Joanna Kluzik-Rostkowska, Elżbieta Jakubiak i Paweł Poncyljusz. Na stronie internetowej stowarzyszenia wciąż figuruje jednak jako członek zarządu PJN. – To był chwilowy kryzys, ale na szczęście Paweł ma go już za sobą. Prowadzi w naszym imieniu rozmowy z ludźmi kultury i nauki, ostatnio zaczął nawet jeździć po kraju – zapewnia jeden z naszych rozmówców.
Komentarze
eh
sinsacz@gmail.com
Zaś, Pawewł Poncyliusz niech lepiej przycichnie trochę bo szpetnie szkodzi swojej aktualnej partii swoimi chamskimi wypowiedziami.
To dziwne ale znamienne; Paweł Poncyliusz póki działał pod opiekuńczymi skrzydłami tak wybitnych osobistości jak bracia Kaczyńscy,
był wielkim dżentelmenem, szarmanckim wobec kobiet, godnym do naśladowania.
Niestety, po wyjściu z PiS, to nie jest ten sam człowiek,
nie tylko zapuścił brodę ale stał sie zwykłym, prostackim, chamem,
bo jakże można określić dorosłego, mężczyznę, wykształconego, polityka, posła, Polaka, który komentując wypowiedź Marty Kaczyńskiej, córki śp. Lecha Kaczyńskiego, Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, który zginął tragicznie wraz z małżonką Marią i towarzyszącą im elitą społeczeństwa polskiego,
słowami: cytuję: „Aż się nie chce komentować takich bredni Marty Kaczyńskiej, której zdrowie psychiczne najwyraźniej szwankuje.” -
koniec cytatu.
Tej, wyjatkowo prostackiej, chamskiej, wypowiedzi Pawła Poncyliusza, z pewnością, nie chce się, komentować, bo co powiedzieć? dać
chamowi satysfakcję i Wyzwać go na pojedynek, na ubitej ziemi? Nie jest tego godzien. Trzeba by mu dać w papę, i jak będę
miała okazję to zawstydzę innych posłów i polityków polskich, i sama, osobiście, to zrobię!
Najwyraźniej, dla Pawła Poncyliusza, mentorami jego, stali się; Palikot, Kuc vel Kutz, Niesiołowski, czy specjalista nekrofilolog
Bartoszewski...