Upiory obcych rządzą polskim umysłem

Upiory obcych rządzą polskim umysłem

Dodano:   /  Zmieniono: 
A może nie jesteśmy jednym narodem? A może musimy bać się Ruskich? A może nas nie ma? Tak bluźnierczo zastanawia się pisarz Andrzej Stasiuk w rozmowie z Piotrem Najsztubem dla tygodnika "Wprost". O Jarosławie Kaczyńskim mówi, że nie jest on nośnikiem wartości, a jedynie własnych obsesji.
Bardzo długo to był naród panów i niewolników, przeważająca część narodu nie wiedziała, że jest Polakami - mówi pisarz, odnosząc się do świętowanej 3 maja rocznicy uchwalenia konstytucji. -  Może tak naprawdę nasza tożsamość narodowa jest strasznie krucha? Była wytwarzana tylko przez elity, które jednocześnie kompletnie sobie z tym narodem polskim nie poradziły, bo rozpieprzyły tamtą Polskę, wielką od morza do morza. Wymyśliły sobie dobrze konstytucję nawet, ale wcześniej rozdupczyły, rozkurzyły
w niebyt wszystko. Więc ta polska tożsamość jest jakaś dziwna. Może właśnie dlatego tak się upieramy
przy tożsamości, żeby ją mieć, żeby coś mieć.

Patrząc na polski naród pisarz dostrzega niezakorzenienie w rzeczywistości ani w historii, bo ona była okrutna, parszywa i potworna dla Polaków. Ta polskość jest heroicznie osierocona, samotna
między Rosjanami, Niemcami, Żydami i to rządzi polskim umysłem. Upiory obcych, rzeczywistych albo nierzeczywistych.

Jarosława Kaczyńskiego uważa nie za nosiciela wartości, a obsesji. - (...) Lubię obserwować teatralność Kaczyńskiego, on ma taką potrzebę teatru w sobie, kocha ten występ, on by tę Polskę podpalił jak Neron Rzym, żeby coś się działo, żeby mógł wystąpić z kolejnym swoim słownym kalamburem czy wygrzebanym cytatem. On tym żyje, to widać, i ma wyczucie dramatyzmu, napięcia. Tylko złe jest to, że jest politykiem, lepiej byłoby, gdyby np. w teatrze się realizował. Jednak on potrzebuje setek tysięcy statystów, więc teatr nie wystarczy - mówi Stasiuk.

Co myśli Andrzej Stasiuk o pompatycznym manifestowaniu polskości, potrzebie jedności wśród Polaków i dlaczego chce czarnego barana nazwać "Smoleńsk". O tym w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost", w sprzedaży od wtorku 26 kwietnia