Gen. Błasik i kpt. Protasiuk się minęli

Gen. Błasik i kpt. Protasiuk się minęli

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wikipedia)
Rozmowa gen. Andrzeja Błasika z kpt. Arkadiuszem Protasiukiem mogła trwać najwyżej kilka sekund – nieoficjalnie dowiedział się „Wprost”.
Z naszych ustaleń wynika, że na taśmach z monitoringu na warszawskim Okęciu z 10 kwietnia widać dwie osoby, które się mijają, na kilka sekund przystają i przez chwilę rozmawiają. – Te dwie osoby to niemal na pewno gen. Błasik i kpt. Protasiuk, choć i w tej sprawie nie ma stuprocentowej pewności. Nagranie jest zresztą na tyle niewyraźne, że nie ma szans na odczytanie z ruchu warg słów, jakie padają w ciągu tych kilku sekund. Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy, jak wyglądała ta rozmowa – ujawnia nasz rozmówca, który zna zawartość taśm.

Z ustaleń „Wprost" wynika, że to właśnie słaba jakość nagrania i krótki czas trwania rozmowy był przyczyną rozbieżności w dotychczasowych wypowiedziach wojskowych prokuratorów badających smoleńską katastrofę. Początkowo rzecznik prokuratury wojskowej płk Zbigniew Rzepa twierdził, że śledczy w ogóle nie znaleźli kadrów z rozmawiającymi gen. Błasikiem i kpt. Protasiukiem. Później zastępujący go kpt. Marcin Marsjan mówił, że rozmowa jest, ale nie ma kłótni. A na końcu płk Rzepa wrócił do pierwotnej wersji, według której na taśmach nie ma żadnej rozmowy. – I ta wersja jest aktualna. Nie znaleziono obrazu, na którym gen. Błasik i kpt. Protasiuk ze sobą rozmawiają – mówi „Wprost” płk Rzepa.