"Arłukowicz w rządzie? Nie zachował się jak doktor Judym"

"Arłukowicz w rządzie? Nie zachował się jak doktor Judym"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk i Bartosz Arłukowicz (fot. FORUM)
– Bartosz Arłukowicz jest wzmocnieniem dla PO – ocenia w rozmowie Wprost24 Jarosław Gowin z Platformy, który uważa, że poseł został „wypchnięty” z SLD przez Grzegorza Napieralskiego „budującego partię wodzowską”. Z kolei Jerzy Wenderlich ocenia, że Arłukowicz opuścił Sojusz ponieważ „nie mógł zrobić w nim kariery poprzez budowanie frakcji”.
Premier Donald Tusk ogłosił, że Bartosz Arłukowicz – dotychczas poseł SLD, nie należący jednak formalnie do tej partii – będzie pełnomocnikiem rządu ds. osób wykluczonych i sekretarzem stanu w kancelarii szefa rządu. W 2007 roku Arłukowicz zdobył mandat poselski w okręgu szczecińskim, startując z listy komitetu Lewica i Demokraci.

Strata dla SLD, wzmocnienie dla PO

Czy odejście Arłukowicza oznacza, że Grzegorz Napieralski próbuje „wypchnąć" z SLD popularnych polityków, podobnie jak zrobił to Jarosław Kaczyński w PiS? – Nie widzę tutaj przełożenia. Dziś powszechnym procesem jest powstawanie partii wodzowskich. Partie powinny gromadzić ludzi popularnych, medialnych i aktywnych, dzięki temu zwiększają swoje szanse w wyborach,. Dlatego uważam, że decyzja Arłukowicza jest dla SLD stratą – ocenia były premier, członek SLD, Józef Oleksy.

Również poseł PO Jarosław Gowin uważa, że odejście Arłukowicza „to strata dla SLD". – I jest to fakt pokazujący, że kończy się budowanie wodzowskiego rodzaju partii, który tworzy Grzegorz Napieralski – mówi i dodaje, że „Bartosz Arłukowicz jest też wzmocnieniem dla PO". – On ze swoimi kompetencjami w dziedzinie służby zdrowia i etosem społecznikowskim oraz wyrazistą wrażliwością lewicowo-liberalną będzie świetnym dopełnieniem szerokiego spektrum poglądów, które są prezentowane w Platformie – zachwala nowego członka rządu Gowin.

Wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich z SLD uważa, że Arłukowicz odszedł z Sojuszu, bo Grzegorz Napieralski powrócił do „formuły rozmawiania z ludźmi, spotykania się z nimi, a nie poddawania się salonowym awanturom tak jak czyni to PiS i PO". – Fakt ten uniemożliwił Arłukowiczowi robienie kariery poprzez budowanie frakcji i frakcyjek. Zaczął szukać nowej szansy – twierdzi polityk SLD.

Z taką oceną nie zgadza się Gowin. Jego zdaniem Arłukowicz odszedł z SLD przez sposób, w jaki partią rządzi lider Sojuszu. – Widać, że Grzegorz Napieralski zapatrzył się na Jarosława Kaczyńskiego, jeśli chodzi o sposób zarządzania partią. Tyle, że brakuje mu tej specyficznej, ale jednak realnej, charyzmy Kaczyńskiego – przekonuje.

„Lekarz wybrał partię oferującą pacjentom cynizm"

Politycy, z którymi rozmawiał Wprost24, nie chcą na razie wyrokować, czy Arłukowicz zrobi w Platformie karierę. Poseł PO Waldy Dzikowski: – To zbyt daleko idące dywagacje. Na razie Arłukowicz jest pełnomocnikiem ds. ludzi wykluczonych. Takie transfery polityczne nie są żadna nowością,. Większym zaskoczeniem było przejście Zyty Gilowskiej do PiS. A to jaką karierę zrobi Arłukowicz, będzie zależało od niego samego. Przed nami wybory. Najpierw PO musi je wygrać decyzją wyborców. Później będziemy tworzyć koalicje i rozdawać teki.

Również Jarosław Gowin nie chce przesądzać jak wyglądać będzie polityczna przyszłość Arłukowicza. – Nie chcę dywagować na ten temat, bo ta decyzja będzie należała do przyszłego premiera, czyli jak wszystko na to wskazuje Donalda Tuska i tylko on jest władny wypowiadać się na ten temat. Ja jednak cieszę się z akcesu Arłukowicza do szeroko rozumianego obozu PO – mówi tylko.

Jerzy Wenderlich z SLD, w przeciwieństwie do Gowina, nie tylko nie jest zadowolony z odejścia Arłukowicza, ale także jest zdziwiony decyzją szczecińskiego posła. Wenderlich mówi, że dziwi się iż Arłukowicz „jako lekarz poszedł do formacji, której przedstawiciele mówili, że starzy ludzi nie powinni być leczeni i że zły stan służby zdrowia i kolejki, to nie wynik złej organizacji i niedofinansowania". – Arłukowicz poszedł do takiej partii, która oferuje wszystkim pacjentom cynizm zamiast pomocy. Nie poszedł tam z powołania doktora Judyma – ironizuje wicemarszałek Sejmu.

Moderator czy papier ścierny?

Czy odejście Arłukowicza jest „przetarciem szlaków" dla koalicji PO-SLD? Wenderlich zapewnia, że nie. – Jeśli ktoś myśli, że Arłukowicz przeciera taki szlak, to się myli, bo on występuje w roli papieru ściernego, a nie moderatora – krytykuje polityk. Nieco łagodniej o politycznej decyzji Arłukowicza mówi Józef Oleksy. – To zbyt odległa przyszłość, ale chciałbym zaznaczyć, że Platforma, dzięki temu transferowi zyskała nowy wizerunek, partii której bliskie są interesy społeczne – podkreśla.

Według Waldego Dzikowskiego Arłukowicz nie będzie „pomostem między SLD a PO". – Nie przypuszczam, żeby tak było. Myślę, że to nie ma znaczenia. A Arłukowicz wybrał taką a nie inną drogę. To jego decyzja. Wszystkie koalicje będą konstruowane w oparcie o decyzję wyborców – przypomina. – Myślę, że te ruchy służą temu, aby oddalić perspektywę powrotu SLD do władzy – dodaje Jarosław Gowin.