Gaz do dechy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Michał Sołowow 
Szybszy niż „Hołek” i Kubica, prawie tak bogaty jak Leszek Czarnecki. Aż dziwne, że to nie on, lecz raper Liroy jest najbardziej znanym kielczaninem.
Chciałbym jeździć tak świetnie jak Michał Sołowow, a jeszcze bardziej chciałbym być równie sprawny w biznesie jak on – śmieje się Krzysztof Hołowczyc, były rajdowy mistrz Europy.

Jeszcze kilka lat temu Sołowowa, zamożnością goniącego Kulczyka i Leszka Czarneckiego, traktowano na rajdach jak gościa z przypadku. Ot, znudzony milioner postanowił pościgać się z zawodowcami.

– Stać go na każdą rajdową maszynę i na najnowsze techniczne nowinki. Tyle że rajdy to nie tylko pieniądze i sprzęt, lecz także kierowca i zespół. Michał udowodnił, że jest w pełni zawodowym kierowcą. A wyniki, jakie wykręca... Pełen szacunek! – opowiada „Hołek", którego Sołowow właśnie „objechał" w Rajdzie Polski na mazurskim szutrze.

Biznesmen, który lubi bawić się w kierowcę rajdowego? Czy kierowca rajdowy, który biznesem zarabia na hobby? Sołowowowi jakoś starcza czasu na jedno i drugie. W tygodniu szybko robi biznesy (budownictwo, chemia, ceramika, spożywka), w weekendy szybko jeździ. Gdy rozmawiamy z nim, równie szybko opowiada o zakończonym kilka dni wcześniej w Mikołajkach 68. Rajdzie Polski. Zajął w nim drugie miejsce. Niedługo Rajd Koszyc, ostatnie zawody mistrzostw Polski. Ma szansę na tytuł wicemistrza. Był już wicemistrzem Polski, a także Europy.

Sylwetka Michała Sołowowa - w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost"