"Plastuś do odstrzału. Stawiamy na Palikota"

"Plastuś do odstrzału. Stawiamy na Palikota"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kto zostanie liderem lewicy?
Leszek Miller kreuje się na odnowiciela upadłego SLD. Aleksander Kwaśniewski na wodza całej lewicy. Janusz Palikot czeka. I on z tej trójki ma dziś w ręku najsilniejsze karty.
- Po wyborach mieliśmy spotkanie z Kwaśniewskim w wąskim gronie. Wynik SLD był żenujący, więc szybko trzeba było podjąć decyzję, co robić dalej. Konkluzje z tego spotkania były dwie: Plastuś do odstrzału i stawiamy na Palikota – mówi jeden z uczestników tej narady w biurze byłego prezydenta. Plastuś to Grzegorz Napieralski. Jest już odstrzelony.

Stawianie na Palikota nie jest oczywiście demonstracyjne, ale też trudno go nie dostrzec. Aleksander Kwaśniewski właśnie ogłosił na wspólnej konferencji z Palikotem: „Plan jest taki i do tego chcę się przyłożyć, żeby w ciągu tego czasu, który mamy do kolejnych wyborów, rodzaj koalicji centrolewicowej powstał. Żeby włączyć do tego ludzi, którzy są wartościowi, dać sygnał wyborcom na lewicy, że jest alternatywa dla rządzącej Platformy Obywatelskiej". Słowa przypieczętował uścisk dłoni, były uśmiechy dla fotoreporterów. Pytanie, czy za słowami i gestami kryje się coś więcej.

W rozmowie z "Wprost" Kwaśniewski mówi, że stanowiska już go nie interesują. Deklaruje, że ma energię i pomysły, że chciałby odejść z polityki "mając pewność, że lewica jest w Polsce liczącą się siłą polityczną". - Mówiąc w konwencji czarnego humoru – chciałbym, aby był ktoś, kto mnie pożegna - tłumaczy "Wprost" były prezydent.

Palikot? Kwaśniewski? Miller? Kto przejmie lewicowy rząd dusz? Analiza w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost".