Jażdżewski: Przynieście mi głowę zdrajcy

Jażdżewski: Przynieście mi głowę zdrajcy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Leszek Jażdżewski (fot. Marcin Kaliński)
Spisek Kreml–UEFA, zdrada Jarosława Kaczyńskiego, polska reprezentacja na zakładnika.
Jarosław Kaczyński stwierdził wczoraj: "Nie mamy zamiaru organizować przedsięwzięć o charakterze publicznym, ulicznym". Trzeba przyznać, że to zapowiedź niezwykła. Prezes uważa, że działalność polityczna jego partii może przynieść szkody wizerunkowi i interesom Polski. Postanawia zawiesić działalność polityczną nie dostrzegając, a może nie chcąc dostrzegać kontekstu w jaki wpisują się Mistrzostwa Europy.

Początkowa fala entuzjazmu z racji wyjątkowo korzystnych zdaniem polskich kibiców wyników losowania przysłoniła meritum sprawy. Otóż w polskiej grupie znalazła się Rosja. Trudno uznać to za przypadek, dla każdego nieuprzedzonego obserwatora sprawa jest jasna – to kolejna z serii prowokacji Kremla, obliczona na destabilizację prawdziwych Polaków i ich politycznej (a może nawet sportowej) reprezentacji. Pogłoski jakie pojawiły się po losowaniu jakoby stał za nim Zdzisław Kręcina (nazwisko zobowiązuje) były tylko zasłoną dymną jaką stosuje standardowo FSB, następczyni KGB. Oczywiście nie można wykluczyć, można wręcz nawet założyć z dużą dozą prawdopodobieństwa, że PZPN jest dokładnie przez Rosjan zinfiltrowany i że Kręcina kiedy przestał być już potrzebny został po prostu usunięty przy użyciu tajemniczych nagrań. Trudno uwierzyć, żeby Kręcinę na tle innych związkowców wyróżniało akurat szczególnie akurat łapówkarstwo także sprawa z pewnością ma drugie dno, komuś musiało na usunięciu niewygodnego narzędzia po prostu zależeć.

Obecność rosyjskiej drużyny w Bristolu, w sercu miasta, tuż przy świętym miejscu spotkań "pod krzyżem" przy Pałacu Prezydenckim można uznać za rewanż po polskiej okupacji Kremla w 1612 roku i wpisuje się w tradycyjną antypolską politykę caratu i radzieckich komunistów. Chyba na miejscu byłby powrót do bardziej adekwatnej w tej sytuacji nazwy siedziby tzw. "głowy państwa" czyli Pałacu Namiestnikowskiego.

Kaczyński mówiąc, że dokonuje jednostronnego ustępstwa faktycznie go dokonuje. Ustępuje UEFA i Putinowi, kłania się w pas zachodnim politykom, zmienia front o 180 stopni. Zamiast prezentować twarde i nieustępliwe stanowisko, którym tak się szczycił decyduje się na "politykę na czworakach".

Prezes raczył też stwierdzić, że to dzięki PiS Euro 2012 jest organizowane w Polsce i na Ukrainie. Widać już zaczątki konfliktu z Piotrem Dudą, przewodniczącym "Solidarności", który nie wierząc w zdolność obserwacji i logicznego wnioskowania Polaków (z czego nota bene nie można mu robić zarzutów) apeluje "by zdać się na mądrość NSZZ »Solidarność«, mając w pamięci, że to ruch Solidarności i jego ludzie doprowadzili do tego, iż możemy dziś wraz z Ukrainą być gospodarzami Euro 2012", co oznacza, że podobnie jak Kaczyński poczuwa się do (zbiorowego) ojcostwa nad piłkarskim świętem w Polsce.

Jedyną w tej sytuacji na uratowanie honoru Jarosława Kaczyńskiego, a tym samym też Polski jest otoczenie przez "Solidarność" zgrupowania reprezentacji Polski i wzięcie ich jej za zakładników, dopóki prezes PiS się nie opamięta i nie wróci do swojej dawnej retoryki oraz poglądów. Przydałyby się także obowiązkowe badania, które wykazałyby czy Prezesowi nie podano znowu jakichś proszków, do czego jak wiadomo już raz okazali się zdolni "Brutusi" z jego najbliższego otoczenia. Wzięcie do niewoli reprezentacji Polski oszczędziłoby także Narodowi rozczarowania ze sportowych wyników, wpisałoby się w chwalebne dzieje polskich powstań i rokoszy, no i byłoby pokazaniem figi Rosjanom liczącym na upokorzenie naszych piłkarzy w wojnie polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną na naszej zroszonej krwią dawnych bohaterów ziemią. Wówczas Antoni Macierewicz za jednym zamachem (sic!) odbija z rąk Moskali Bristol oraz Pałac Namiestnikowski z rąk Targowicy. Naród świętuje, zdrajcy do tiurmy, Ojczyzna uratowana!

Leszek Jażdżewski