Ruch Palikota będzie prać partyjne brudy

Ruch Palikota będzie prać partyjne brudy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Palikot (fot. Piotr Tracz /REPORTER) 
Ruch Palikota musi „wyprać swoje brudy”. Dlatego wybrał lokal z dala od sejmu, na warszawskim Mokotowie. Tam, w klubie „Fair-Play” w poniedziałek o problemach swojej partii mają dyskutować politycy Ruchu.
„Wprost” dotarł do wewnętrznego e-maila w sprawie spotkania. „Musimy wyprać wszystkie brudy jakie nas dręczą a przynajmniej musimy spróbować” – przekonuje w nim poseł Artur Górczyński.

Pomóc tonować nastroje mają: półmiski wędlin, deski serów, śledzie w trzech smakach i tartinki. Przy schabowym po warszawsku i szynce nadziewanej sałatką jarzynową łatwiej rozmawia się o kłopotach finansowych i spadających sondażach. Politycy Ruchu muszą do tego „doliczyć płyny różnej maści” i dania bezmięsne – dla kolegów wegetarian. Koszt imprezy – niecałe 3 tys zł netto. Ale każdy płaci z własnej kieszeni. Wychodzi jak za weselny talerzyk – ok. 150 zł na głowę. Tyle że atmosfera może się okazać mało weselna.

Lider Ruchu Palikota na razie nie ma pomysłu, jak tchnąć energię w swoje ugrupowanie i przełamać widoczny kryzys. Sam ostatnio wyprzedził prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w rankingach nieufności. Kolejne happeningi nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. A posłowie PO, którzy mieli zasilić jego szeregi i doprowadzić do przyspieszonych wyborów, na tartinkę mogą się nie skusić.

O "praniu brudów" w Ruchu Palikota przeczytasz w tekście Anny Gielewskiej w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost".