"W 1989 roku nie było autostrad – a PKB rosło o 7 proc."

"W 1989 roku nie było autostrad – a PKB rosło o 7 proc."

Dodano:   /  Zmieniono: 
Robert Gwiazdowski (fot. Michal Kolyga / Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
- Gdy miłościwie nam panujący Donald Tusk zauważy, że kończą mu się pieniądze, będzie musiał wprowadzać reformy – tak spadek tempa wzrostu PKB w rozmowie z Wprost.pl komentuje dr Robert Gwiazdowski, ekonomista z Centrum im. Adama Smitha.
Elżbieta Burda: Przewidywano, że wzrost PKB wyniesie w II kwartale wyniesie 2,9 proc. Jest tylko 2,4. Skąd tak duża różnica?

Robert Gwiazdowski: Przewidywania co do tempa wzrostu PKB to jedynie wróżba, mogą pojawić się wahania. Chociaż zwykle różnica wynosi ok. 0,1 punktu proc. Tym razem jest to 0,5 punktu proc. To rzeczywiście duża różnica.

Rządowi kończą się pieniądze?

PKB sam w sobie nie jest miernikiem bogactwa narodowego. Jeśli Polacy mniej wydają, to nie musi wcale oznaczać, że zbiednieli.

To dlaczego mniej wydają?

W ostatnich latach Polacy lekka ręką wydawali pieniądze, zaciągali kredyty. Pożyczone łatwo się wydaje. Teraz spłacają kredyty, sięgają do zaskórniaków. Gdy widzimy, że kupka z naszymi pieniędzmi maleje, to boli.

Czyli jednak źle się dzieje.

Przeciwnie. Wcześniej wydawaliśmy za dużo. Powinniśmy się cieszyć, że Polacy uczą się oszczędzać. W 2004 roku mieliśmy wyraźny spadek wzrostu PKB. To był rok naszego wejścia do Unii. I co? Umieraliśmy z głodu na ulicy?

Powinniśmy się cieszyć, że PKB rośnie wolniej? Kryzys nam nie grozi?

Powinniśmy się cieszyć, że przez kilka lat rosło szybko. Recesja pewnie dotrze i do Polski, ale Polska ma olbrzymi potencjał - niestety niewykorzystany przez zły system podatkowy, biurokrację, polityków… Jak jest dobrze, to nikt nic nie robi. Jak jest źle – trzeba coś zrobić. Gdy miłościwie nam panujący Donald Tusk zauważy, że kończą mu się pieniądze, będzie musiał wprowadzać reformy.

Jakie zmiany pan proponuje na początek?

W Polakach drzemie duch przedsiębiorczości, który jest hamowany przez głupie regulacje. Po co podwyższano składki na ZUS? Mówiliśmy, że to spowoduje wzrost bezrobocia i potwierdziło się. Koszty pracy są zbyt duże. Dziś zamiast oficjalnie zatrudniać, pracodawca woli zatrudniać na czarno. Może czas wrócić do ustaw z 1989 roku?  Wtedy nie mieliśmy komórek, nie mieliśmy komputerów, nie mieliśmy nawet tych kilku kilometrów autostrad, a wzrost PKB był na poziomie 5, a nawet 7 proc.

Rząd oczekiwał, że dzięki Euro 2012 PKB poszybuje w górę. I nic.

Jak to nic? Wzrosło PKB. Wydaliśmy ogromne pieniądze na zadaszenie Stadionu Narodowego. To nam podniosło PKB.

W I kwartale, ale już w II kwartale tego efektu nie widać.

Zawsze możemy sobie wybudować kolejne stadiony, zadaszyć je i cieszyć się ze wzrostu PKB.