Trotyl na wraku - "Rzeczpospolita" mogła się bronić

Trotyl na wraku - "Rzeczpospolita" mogła się bronić

Dodano:   /  Zmieniono: 
Cezary Gmyz został zwolniony z "Rzeczpospolitej" (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Odsłaniamy kolejne fakty w sprawie "afery trotylowej". Dzień po publikacji do redakcji "Rz" zgłosił się ekspert z Michigan, który podważał słowa wojskowej prokuratury. Redakcja tego nie wykorzystała. Dlaczego?
Chwilę po konferencji wojskowego prokuratora Ireneusza Szeląga, dementującego informacje "Rzeczpospolitej" o trotylu i nitroglicerynie na wraku Tupolewa, w redakcji zrzedły miny. – Przestrzeliliśmy – szeptano. Szybko okazało się, że Cezary Gmyz nie miał dokumentów, ani żadnej ekspertyzy pirotechnicznej.

Jednak redaktor naczelny dziennika Tomasz Wróblewski wraz ze swoim zastępcą Andrzejem Talagą są jeszcze spokojni. Uważają, że w publikacji przygotowywanej na następny dzień będą w stanie podtrzymać dużą część tez artykułu z poprzedniego dnia. Szeląg nie przesądził przecież ostatecznie, jakie będą wyniki analizy próbek (będą znane dopiero za kilka miesięcy). Poza tym Wróblewski osobiście rozmawiał przed publikacją z prokuratorem generalnym.

W gabinecie naczelnego odbywa się narada. Wnioski? Ma powstać tekst o wątpliwościach, które pozostają, lita pytań. – Zgłosił się jeszcze ekspert z USA od detektorów wykrywających materiały wybuchowe i przekonywał, że Szeląg mijał się z prawdą mówiąc, że one reagują na wszystko od plastiku po pestycydy – opowiada nam tamten dzień jeden z pracowników gazety.

Według Gmyza, jeden z detektorów, którego używali eksperci, badający wrak w Smoleńsku reaguje nie tylko ogólnie na "cząstki wysokoenergetyczne", ale potrafi rozpoznać rodzaje substancji, znajdujących się na badanym przedmiocie, w tym przypadku na wraku. – Dzięki temu eksperci mogli stwierdzić, że na wraku jest trotyl czy nitrogliceryna jeszcze zanim próbki poddano badaniom laboratoryjnym – twierdzi w rozmowie z "Wprost" Gmyz.

Skontaktowaliśmy się z człowiekiem, który zgłosił się wtedy do "Rzeczpospolitej". Co powiedział?

Szczegóły w artykule Anny Gielewskiej i Piotra Śmiłowicza w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost", który od niedzielnego popołudnia będzie dostępny w formie e-wydania.

Najnowsze wydanie tygodnika dostępne jest też na Facebooku.