Tusk w „Smoleńsku” nie zagra

Tusk w „Smoleńsku” nie zagra

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wrak Tu-154M, który rozbił się w Smoleńsku, fot. PRSteam.net 
Zdradzamy: Słowo „zamach” ma paść w filmie „Smoleńsk tylko raz. Ani razu nie pojawią się w nim prezes Kaczyński ani premier Tusk – Gdyby było domniemanie, że Donald Tusk zginął w Smoleńsku, to pewnie rola by była, a tak premiera w filmie nie ma. – mówi Marcin Wolski, którego reżyser Antoni Krauze namaścił do napisania scenariusza filmu „Smoleńsk”.
Nie będzie też Jarosława Kaczyńskiego ani nawet Putina. Kto wobec tego filmie będzie? Wiemy, że w scenach retrospektywnych prezydent Kaczyński, a w innych dziennikarze i mniej lub bardziej anonimowe społeczeństwo. Jak się okazuje jest też stacja telewizyjna. Która? TVN? – pytam i słyszę. – W filmie nawet nie jest powiedziane czy jest państwowa czy prywatna. Oczywiście, publiczność  bardzo by chciała, by dać im nazwiska, albo pseudonimy wg. jakiegoś klucza. A Ewa Stankiewicz, bo to ona miała być pierwowzorem głównej bohaterki, niestrudzonej dokumentalistki? – Nie, nie chcę łatwych skojarzeń z Ewą Stankiewicz. Na pisanie biografii fabularnej pani Stankiewicz jest chyba trochę za wcześnie. Niczego jej nie ujmując. Zresztą jest wiele takich dziennikarek. Joanna Lichocka, Anita Gargas. Poza tym ja swoją bohaterkę wysyłam niedługo po katastrofie na dwa lata do Stanów. Na stypendium. Jej szefowie, którzy mają resztkę przyzwoitości, chronią ją – opowiada scenarzysta. – Przed czym - wyrywa mi się, może nazbyt donośnie. I od razu dociera do mnie spokojny głos autora: przed zbytnim zaangażowaniem w politykę w coś, co może wyprowadzić ją poza zawód.

Kto zagra prezydenta Kaczyńskiego? - Spodziewałem się tylko, że Marian odmówi bardziej elegancko a może się po prostu wykręci. Nie będę niczego sugerował ale nawet Jacek Sobala by do tej roli pasował – mówi autor 100-stronicowego scenariusza „Smoleńska”.   Okazuje się, że scenariusz może jeszcze ewoluować. – Bo co będzie jak polski rząd nie będzie chciał wypożyczyć Tupolewa albo użyczyć prezydenckich obiektów. Trzeba będzie szukać w świecie, na przykład w Bułgarii. I takie wypożyczenie może być droższe niż efekty specjalne. Wie pani, z jednej strony wiem, że do komercyjnych celów można wypożyczyć Belweder, bo moi znajomi wypożyczali, a z drugiej nie wiem, czy tak łatwo będzie go wynająć do filmu „Smoleńsk”.

Cały materiał można przeczytać w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", który od niedzielnego wieczora będzie dostępny w formie e-wydania.

Najnowsze wydanie tygodnika dostępne jest też na Facebooku.