Najdziwniejsze sporty

Najdziwniejsze sporty

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. YouTube) 
Sport od zawsze łączył ludzi i wzbudzał najgorętsze emocje. Już starożytni Grecy zakochali się w Olimpiadach, nie przypuszczając pewnie, że ich tradycja przetrwa do dziś. Grecy raczej też nie przewidzieli jak wiele niekonwencjonalnych dyscyplin rozwinie się obok tych klasycznych. A te powstają ciągle, zyskując nowych fanów na całym świecie. Zapasy kur, wyścigi pcheł, psi surfing. Oto subiektywny ranking "Wprost" najdziwniejszych sportów.
1. Psi surfing

Ten sport wywodzi się podobno z San Diego. Szczególnie mocno pokochali go Kalifornijczycy. Zyskuje on na ogólnoświatowej popularności. Surfing (oraz surferzy) zawsze wzbudzają sporo emocji. W tym szczególnym przypadku na desce zobaczyć możemy… czworonogi, które w ciągu dziesięciominutowej rundy muszą zaprezentować wszystkie swoje umiejętności, tak by olśnić publiczność i pokonać konkurencję. Właściciele psów twierdzą, że ich pupile kochają wodę i są bardzo szczęśliwe, kiedy mogą się „poruszać” na fali. Dla bezpieczeństwa ubierają je jednak w kamizelki ratunkowe, zaprojektowane specjalnie w taki sposób, by nie przeszkadzały w wodnych akrobacjach.

2. Zapasy wielbłądów

Wbrew temu, co można by sądzić, „zapasy wielbłądów” wcale nie są nowym sportem. Ich tradycja sięga XIX w. Dyscyplinę wymyślił amerykański żołnierz, który swój pomysł chciał sprzedać Teksańczykom. Jednak Turcy postanowili przejąć pałeczkę. Wymyślili zawody, w których dwa wielbłądy toczyły między sobą walkę o samicę. Wygrywa ten, kto powali przeciwnika na ziemię. Ponadto sędziowie przyznają punkty za styl walki i zaangażowanie „zawodników”. Pojedynek trwa 10 minut. Turniejowy sezon zaczyna się w listopadzie i kończy w marcu. Zapasy wielbłądów rozgrywają się tradycyjnie w niedziele na… stadionach piłkarskich. Podobnie jak hiszpańska korrida, imprezy przybierają kształt festynów rodzinnych, z tą różnicą, że nie wzbudzają aż tak skrajnych emocji. 

3. Trzymanie fretek w spodniach

Dawno temu ktoś wymyślił zabawę w trzymanie fretki w spodniach. Współczesna wersja zawodów narodziła się w latach 70. XX w.  Angielscy górnicy dosłownie „używali” zwierzaka, jako narzędzia w teście na wytrzymałość. Zadaniem testowanego zawodnika było jak najdłuższe utrzymanie szalejącej fretki w spodniach. Obecnie sport bardzo podupadł, ponieważ brakuje chętnych do zawodów wytrzymałości. Rekord świata w tej nietypowej dyscyplinie padł w 1981 r. Należy do Rega Mellera, któremu udało się okiełznać szalejącą w spodniach fretkę przez 6 minut. To dyscyplina naprawdę tylko dla odważnych.

4. Skibobbing

Twórcą skibobbingu okrzyknięto Johna Stevensa. W 1982 r., jako pierwszy stworzył on „roweronarty” czyli dosłownie doczepił narty do roweru. Dziś zawodnicy używają sprzętu stworzonego ze skrzyżowania sterowanych sanek i "roweronart". Fakt, że roweronarty nie posiadają hamulców sprawia, że jest to sport tylko dla lubiących ryzyko. A przy okazji też prędkość, częste upadki i kontuzje.

5. Podwodny hokej i szyjohokej

Mecze podwodnego hokeja rozgrywane są w basenie przez dwie konkurujące ze sobą drużyny. Zadaniem zawodników jest przepchnięcie do bramki przeciwnika wrzuconego na dno basenu krążka. Pomagają sobie używając krótkich kijków. Z pozoru wydawałoby się, że to żadna sztuka. Jednak trzeba pamiętać, że mecz rozgrywa się pod wodą, więc walczący muszą ciągle wypływać, by zaczerpnąć powietrza. Kiedy ponownie nurkują, krążka często nie ma już w miejscy, w którym zostawili go ostatnio.

W szyjohokeju zawodnicy do odbijania krążka mogą używać jedynie… własnej szyi. Dotknięcie go jakąkolwiek inną częścią ciała jest niedozwolone. Za popełnienie „wykroczenia” nakładana jest kara, i to nie byle jaka  - mężczyźni muszą wypić 50g wódki, kobiety 25 g ajerkoniaku.

6. Freestyle (bez deski i rolek) 

Sport ten uprawiać mogą wszyscy. Niepotrzebne są ani rolki ani deskorolka. Wystarczy kawałek balustrady albo inna powierzchnia „użytkowa”. Jedni uważają, że to dyscyplina dla biednych, którzy nie mają pieniędzy na sprzęt. Inni natomiast twierdzą, że to trening dla wyczynowców, umiejących wykorzystać swój talent efektownie i samodzielnie. Plotka głosi, że istnieją specjalne buty, które pomagają w freestyle’owcom w uślizgu. Zawodnicy pałający sympatią do tej dyscypliny mają zazwyczaj dużo czasu i masę energii, której nie potrafią okiełznać. 

7. Wyścigi (gołębi, chomików, karaluchów)

Wyścigi gołębi polegają na wypuszczeniu ich z domu i czekaniu na ich powrót. Liczą się tu dwie zmienne: czas i długość trasy, jaką pokonały ptaki. Gołębi zawodnicy, aby być dopuszczonymi do zawodów, muszą mieć skończone pół roku. Sport ten jest mocno rozwinięty w Wielkiej Brytanii, gdzie istnieje aż sześć różnych gołębich drużyn. Swoje wyścigi mają też inne zwierzęta: chomiki, ślimaki, czy nawet… karaluchy. Wyścigi chomików to nic innego, jak biegi w kołowrotkach lub w kulach. Trasa, jaką mają przed sobą do pokonania gryzonie wynosi 9 m. Ponoć najszybszemu z nich zajęło to 38 sekund, co stanowi rekord świata w tej dyscyplinie. Karaluchy ścigają się na torze. Co roku w Brisbane w Australii odbywają się całe zawody ścigających się karaluchów. Obstawianie zwycięzców w tej dyscyplinie jest o tyle trudne, że sprytni i nieprzewidywalni, poszukujący wolności, zawodnicy potrafią uciec z toru wyścigowego tuż przed metą.